Przejdź do głównej zawartości

Posty

Polecane

Antykalendarz adwentowy

Najchętniej zrobiłabym zakupy świąteczne w nieistniejącym sklepie Jakuba Laufera w Sanoku, sprzedającym między innymi biżuterię, artykuły do podróży, wyroby japońskie, wachlarze, etażerki, stoliki salonowe, obuwie karlsbadzkie (od dwóch dni próbuję dociec, co to było), kalosze rosyjskie, futrzane garnitury  damskie   (jak rozumiem, zestawy czapek, szali i ewentualnie mufek) i prawdziwe pragskie rękawiczki. A na serio, nawet całkiem czuję ducha Świąt, ale cierpię na straszną niemożność. Udało mi się kupić parę niebanalnych prezentów (dziwne dziecko żyjące we mnie  najbardziej   cieszy angielska parasolka z głową kaczki dla mamy i naklejki z rysunkami Edwarda Goreya dla koleżanki z pracy), ale poza tym bardzo ciężko mi wymyślić przedmioty, które wniosłyby radość czy poprawiły jakość życia moich prawdziwie najbliższych. Mam wrażenie, że wszystko już mamy, że jest bardzo dobrze, że nie mamy czego chcieć, poza wymianą jednego swetra na drugi (skarpetki nie wchodzą w grę, ...

Najnowsze posty

Winter arc. Dwanaście tygodni troski

Florencja, czyli syndrom Stendhala

Odelżenie

I jedzie tam pani sama? Jak przygotowuję się do podróży solo.

Letarg perfekcjonistki

To lubię

Co jest w mojej torbie

Czas sypki, czas stały

Intensywność