Formuła retro na upały - Jane March w filmie „Kochanek”

Akcja „Kochanka” (częściowo autobiograficznej powieści Marguerite Duras i jej adaptacji filmowej) toczy się w Sajgonie na przełomie lat 20. i 30. Bohaterką jest bezimienna piętnastolatka ze zubożałej rodziny, która za cichym przyzwoleniem matki nawiązuje romans z dużo starszym od siebie, bogatym Chińczykiem. (Wszystkie cytaty w tekście podaję za przekładem Lody Kałuskiej.)

Strój bohaterki, który na zmianę z drugą sukienką, na większe wyjścia, nosi przez cały film, przekazuje o niej wiele informacji:

  • to, że jest uczennicą (kapelusz nawiązujący do mundurka, ciężka skórzana torba, warkocze);

  • granie seksualnością (męskie dodatki, suknia i buty dorosłej kobiety);

  • chęć wyłamania się z konwencji, zamanifestowania indywidualności, postawienia się poza normą (codziennie ten sam zestaw z ukochanych elementów, niedostosowanie stroju do sytuacji, a makijaż do wieku);

  • podupadły status rodziny (fakt, że nie stać jej na nowe ubrania, podniszczone dodatki).

Opócz wszystkich zamierzonych kontrastów widać jeszcze jeden: młodości dziewczyny, jej gładkiej skórze są przeciwstawione pięknie starzejące się, szlachetne materiały – jedwab, filc, skóra.

Sukienka

Wyciągnięta z szafy matki prosta, jedwabna sukienka-worek w stylu lat dwudziestych, z kwiatowym wzorem i głębokim dekoltem z tyłu. Ukochana, noszona dzień w dzień, praktycznie stanowiąca jedność z właścicielką. Niby wszystko zasłania, ale brak stanika i   opadający z bioder pasek sprawiają, że jest bardzo sugestywna.

Mam na sobie sukienkę z surowego jedwabiu, jest znoszona, niemal przezroczysta. Należała przedtem do matki. Pewnego dnia już jej nie włożyła, dała mi ją uważając, że jest za jasna. Jest to suknia bez rękawów, z dużym dekoltem. Ma odcień, jakiego nabiera w noszeniu naturalny jedwab. Pamiętam tę suknię. Myślę, że mi w niej do twarzy. Założyłam skórzany pasek, być może, że jest to pasek moich braci.

Propozycje sukienek mniej lub bardziej nawiązujących do tej stylem znajdziecie w drugiej połowie wpisu.


Buty

Łamiąca zasady dostosowania stroju do sytuacji (przywodząca na myśl Audrey Horne, a może Kopciuszka?) para balowych bucików:

Tego właśnie dnia mam na sobie tę sławetną parę ze złotej lamy, na wysokich obcasach. Nie przypominam sobie, co innego mogłabym nosić tego dnia, to znaczy, że w nich właśnie chodzę. Resztki z wyprzedaży kupione przez matkę. Noszę te ze złotej lamy do szkoły, chodzę do gimnazjum w wieczorowych pantofelkach zdobnych w małe wzorki ze strasów. Taka jest moja wola. Tylko tę parę pantofli uważam za odpowiednią dla siebie (...)


Męski kapelusz

Przewrotne nawiązanie do szkolnego kanotierka. Aktorka Jane March nosi przyduży kapelusz o główce typu Monte Carlo, otoczonej szeroką wstążką, z miękkim rondem. 

mała nosi na głowie męski kapelusz z miękkiego filcu barwy różanego drzewa, z płaskim rondem, z szeroką czarną wstążką. (...) Dziś też mam ciemnoczerwoną pomadkę do ust, wiśniową jak wtedy.


Co z tego wziąć dla siebie?

Trafienie na jedwabną sukienkę w tym kroju (tzw. tank dress) i kolorze graniczy z cudem – najłatwiej byłoby ją chyba uszyć. Warto pamiętać, że jedwab jedwabiowi nierówny; satynowy jedwab o lejącej strukturze jest absolutnie niewybaczający i bardzo podkreśla ciało, w przeciwieństwie do zwartego, mnącego się, bardziej nadającego się do 'sztywnego' szycia surowego jedwabiu, z którego uszyto oryginalną sukienkę.

W tym przypadku sens ma nie tyle odtwarzanie zestawu jeden do jednego, co jego ogólnego klimatu, określonego przez następujące cechy:

  • przeciwieństwa: wieczorowy charakter z jednej strony, lekko zmaskulinizowany z drugiej;

  • duch podniszczonego glamour;

  • prostota formy, naturalność materiałów, brak wzorów (zwłaszcza kwiatowych).

Suknia balowa

Długa ozdobna sukienka lub wręcz balowa suknia przewiązana w talii (wśród sukni z poliestru lub nylonu znalazłam kilka lepszych na upały opcji):

Od lewej do prawej:

  • Dante6, Lorelle – wiskoza, moim zdaniem stylistycznie strzał w dziesiątkę;

  • Minimum, Jilian – długa sukienka z wiskozy; koronkowy detal na plecach powinien ładnie zagrać z męskim kapeluszem.

Dalsze, mniej strojne zapożyczenia:

Od lewej do prawej:

  • Kaffe, Alanza dress – długa sukienka z wiskozy dostępna w kilku kolorach, z których ten podoba mi się najbardziej.

  • Bonprix, Bodyflirt – krótka, poliestrowa sukienka. Tu nie ma ani grama nostalgii, zostaje sama zawadiackość, ale w końcu nostalgia nie jest obowiązkowa.

  • Denham – długa sukienka z mieszanki wiskozy, lyocellu, i poliamidu.  O dziwo, najdroższa ze wszystkich sześciu sukienek, łącznie z jedwabną w zestawie powyżej, ale ma w sobie jakiś zawadiacko-niezależny duch, który mi się bardzo podoba. 

Wydaje mi się, że każda z tych sukienek dobrze by wyglądała z lekkim, letnim kapeluszem w typie trilby (z wąskim rondem i 'szczypnięciem' na główce), których teraz sporo w sieciówkach; szukałabym kapeluszy w kolorze jasnej słomki, albo ciemnych. 

W takim zestawie najlepiej chyba zadziałałby pasek pleciony, taki jak ten, lub brokatowy - myślę raczej o przełamaniu niż podkreśleniu charakteru sukienki. Sama rozejrzałabym się za skórzanym, podniszczonym już paskiem, np. że sklepu charytatywnego.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty