Przygotowania do świąt Bożego Narodzenia, część pierwsza
Mając do wyboru święta w miejscu, gdzie byłabym gościem na wieczerzy wigilijnej, w którą nie miałabym żadnego wkładu, a organizowaniem ich u siebie w domu, wybrałam to drugie. Ten wpis poświęcony jest planowaniu świąt Bożego Narodzenia (pierwszych, które organizuję u siebie), jest zapisem tego, co pojawi się u mnie na kolacji wigilijnej i przypomnieniem, co wpisać do kalendarza na następny rok, żeby nie musieć na nowo odkrywać koła.
To plan ogólny, bez dokładnej rozpiski działań na ostatni tydzień przed świętami.
Strona materialna & symboliczna
Jeszcze w listopadzie:
kupić kartki świąteczne (jeśli z motywami religijnymi, to malarskie, których wypatruję w sklepach muzealnych przez cały rok, jeśli neutralne, to ciekawie zaprojektowane i najchętniej charytatywne, ostatnio w TK Maxx);
kupić prezenty (kiedyś zaczynałam we wrześniu, teraz – w listopadzie);
zamówić (przed pierwszą niedzielą grudnia) wieniec adwentowy, który ozdobię z córką. (Dobrym źródłem ozdób są gałązki gotowego przystrojenia świątecznego, które można kupić np. w Pepco, i podzielić na poszczególne elementy – sztuczne jabłuszka, owoce dzikiej roży, owoce krzewów owocujących zimą, szyszki);
zorientować się, czy ozdoby choinkowe lub dekoracje wymagają uzupełnienia; w tym roku, zainspirowana filmem poniżej, kupiłam lampion na stół wigilijny, który chcę uzupełnić żywą zielenią;
sprzątnąć przedpokój, garderobę/ pomieszczenia gospodarcze – w święta często używamy tych miejsc intensywniej niż zwykle;
przygotować się na gości – sprzątnąć i ewentualnie ozdobić przedpokój i pokój gościnny.
W grudniu:
sprzątanie całego domu;
sprawdzić, oczyścić, ewentualnie uzupełnić zastawę;
zrobić to z jedzenia, co można zamrozić (uszka mięsne, pierogi, pierniczki);
napisać i wysłać kartki i listy, najchętniej dodając coś miłego o adresatach, związanego z rokiem, który mija, bądź życzenie spotkania w nadchodzącym roku; jeśli nie wiesz, co napisać dla kogoś bardzo religijnego, bądź szukasz inspiracji, tu przydatna ściągawka;
kupić ostatnie prezenty (np. uzupełniające drobiazgi – w tym roku stawiam na produkty ze sklepu wedlowskiego);
upiec pierniczki na choinkę, na przykład z tego przepisu dla spóźnialskich;
zapakować prezenty, koniecznie z wyprzedzeniem, i dobrze je schować.
Strona kulinarna
Bardzo podoba mi się oszczędne menu wigilijne proponowane przez Tadeusza Piórę w „Czterdziestu czterech przyjemnościach” (śledź w oleju, bulion rybny, sandacz z borowikami, pierogi z makiem) ale wiem, że zaproponowanie mojej rodzinie innego niż zwykle menu świątecznego przypominałoby zabawę nitrogliceryną. Dlatego na wieczerzę wigilijną planuję głównie ulubione dania męża:
karp w panierce
tiramisu (w domu rodzinnym robiłam je na Wielkanoc, a ponieważ odmawiam robienia sernika w Wigilię, to jest moje ustępstwo na rzecz jego potrzeby sernika)
* barszcz z uszkami mięsnymi
* pierogi, z farszem do negocjacji
śledź z rodzynkami i koncentratem pomidorowym
* pierniczki
bułka drożdżowa
opcjonalnie: jakieś ciasto makowe (nie zdecydowałam się jeszcze), ale pewnie wygra
keks (uwielbiam)
ćwikła
* gwiazdkami oznaczyłam te potrawy, które będę chciała przygotować wcześniej i zamrozić.
Na obiad w pierwszy dzień świąt planuję drób – jeszcze się nie zdecydowałam, czy będzie to udziec z indyka z nadzieniem ze śliwek i moreli, kurczak z suszonymi śliwkami Neli Rubinstein, czy kurczak po polsku.
Dania, na które mamy ochotę, a które nie zmieściłyby się na stole wigilijnym, przygotuję przed świętami (karp z blachy, krajanka piernikowa) lub po nich (zupa grzybowa).
Wspólne spędzanie czasu
Bardzo cieszę się na wspólne przygotowania do świąt i same święta, ale fakt pozostaje faktem – Warszawa w czasie świąt zamienia się w pustynię, na której nie dzieje się praktycznie nic. Dlatego już pod koniec listopada zaczynam planować formy spędzenia czasu w grudniu (zabezpieczając ewentualne bilety i wejściówki) i podczas świąt (zabezpieczając wariant B, czyli filmy i muzykę na święta w domu).
W grudniu, oprócz weekendowych wyjść na warsztaty muzealne, chciałabym:
zrobić z córką ozdoby na choinkę – dobrze sprawiają się ciasteczka według wyżej wspomnianego przepisu (są miękkie, więc łatwo przez nie przewlec włókienka złotej muliny) i pralinki Lindor,
upiec pierniczki,
wypić wspólnie kakao przy choince,
przeczytać „Dziadka do orzechów” Hoffmanna i „Gości na Boże Narodzenie” Svena Nordqvista (seria o Pettsonie i Findusie),
obejrzeć światła w Wilanowie i na Nowym Świecie,
napisać list z podziękowaniami do Mikołaja (i wysłać go pod ten adres).
A Wy, jak planujecie spędzić czas w święta? Chciałybyście coś mi polecić? :-)
Zdjęcie tytułowe – Brooke Lark, Unsplash
Komentarze
Prześlij komentarz