Lampiony o zmierzchu
Te obrazy to, jak dla mnie, kwintesencja tego, co najpiękniejsze w lecie: dzieciństwa i młodości, ciepłego światło, letniego zmroku, beztroski, psotnej niewinności, czasem zamyślenia.
John Singer Sargent – "Goździk, lilia, róża" (1886) |
Luther Emerson Van Gorder (1861-1931), USA |
Luther Emerson Van Gorder, "Lampiony" |
"Latarnie" - Charles Courtney Curran, 1913 |
Znany głównie z aktów Delphin Enjolras (1857–1945), Francja |
Mój faworyt – przywodzący na myśl klimat powieści Lucy Maud Montgomery obraz norweskiej malarki, Ody Krohg (1860-1935):
"Nad Oslofjord" (1886) |
Poniżej obraz współczesnej amerykańskiej impresjonistki, Diane Leonard, która pisze: „Uwielbiam malować ludzi na plaży. Ocean wywołuje uśmiech w mojej duszy.”
I na koniec „Chińskie lampiony”, nastrojowy obraz młodej amerykańskiej malarki, Adrienne Stein:
Jakie obrazy (filmy, książki, dźwięki) przywołują w Waszych głowach obraz idealnego lata...? (Dla mnie to „Piknik pod Wiszącą Skałą”, „Summer in the City” Joe Cockera i leniwe brzęczenie lekkiego samolotu sportowego w nagrzanym powietrzu...)
Summertime, Gershwina
OdpowiedzUsuńIza
Bardzo lubię, choć nie robi mi tego 'czegoś'; pamiętam, że moja zaprzyjaźniona fotograf zrobiła kiedyś pewnej młodej parze sesję na polu, wśród bel siana, z traktorem, o zmierzchu, używając jako podkładu muzycznego właśnie 'Summertime' - panna młoda wyglądała jak paryżanka, seria była bardzo wysmakowana, całość bomba...
Usuń