Najpiękniejsza. Elizabeth Taylor

Dziś przypadałyby osiemdziesiąte ósme urodziny zmarłej w 2011 roku Elizabeth Taylor, kobiety, która przez kilkanaście lat była ucieleśnieniem prawie niemożliwej fizycznej doskonałości.

Karierę rozpoczęła jeszcze jako dziecko, na początku lat 40.; jej rodzice – a potem sama Taylor – skutecznie opierali się naciskom wytwórni MGM chcącej ingerować w jej wygląd. Być może pomógł tu fakt, że jej rodzice (z pochodzenia Amerykanie) byli znanymi osobistościami londyńskiego świata artystycznego (matka była aktorką, ojciec handlarzem dziełami sztuki), a być może głęboka wiara w naturalną urodę Taylor, której już na planie „Lassie wróć”, w którym grała jako dziewięcio- czy dziesięciolatka, próbowano zmywać maskarę z naturalnie ciemnych i gęstych rzęs. (Kiedy się urodziła, rozpoznano u niej mutację powodującą rośnięcie rzęs w dwóch rzędach.)

Philippe Halsman, portret Elizabeth Taylor, październik 1948 r.

Na zdjęciu powyżej, zrobionym w październiku 1948 roku w nowojorskim studio Philippe'a Halsmana, Elizabeth Taylor ma niespełna siedemnaście lat (pisząc to, czuję się trochę mało komfortowo; na szczęście na potrzeby artykułu w „Life” wybrano zdjęcie, na którym bardziej wygląda na swój wiek), i pozuje w naszyjniku pożyczonym od żony fotografa, stanowiącym piękny kontrapunkt dla jej fiołkowych oczu. Wspominała tę sesję tak:

„Od strony czysto technicznej [Halsman] zauważył, że każda strona mojej twarzy „fotografuje się” inaczej. Z jednej wyglądałam młodziej, a z drugiej bardziej dojrzale. Pozując dla niego zyskałam nową świadomość własnego ciała. (...) Po sesji (...) byłam bardziej zdeterminowana, by kontrolować swój image. Chciałam wyglądać na starszą, więc uparłam się, by ściąć włosy. W 1949 roku przeobraziłam się z Amy w „Małych kobietkach”, kolejnej kobiety-dziecka, w najprawdziwszą romantyczną bohaterkę pierwszoplanową w „Konspiratorze”. W wieku zaledwie siedemnastu lat dorastałam na oczach całej Ameryki.” (Johnson)

Ta wrażliwość na własny image została jej na zawsze – aż do śmierci była zawsze on duty, umalowana, starannie ubrana, gotowa na spotkanie fanów lub paparazzi. Naturalny wygląd prezentowała wyłącznie na niektórych zdjęciach z plaży. Nawet kiedy poruszała się już wyłącznie na wózku, i widać było, że zdradziła ją własna fizyczność, była w przemyślany sposób umalowana i ozdobiona biżuterią. Nie jest to coś, do czego aspiruję, ale ciężko mi tego nie uszanować.

Elizabeth Taylor, Cap D'Antibes 1949 © Willy Rizzo

W latach 50. stała się jedną z najpopularniejszych gwiazd kina – jej obecność w obsadzie praktycznie gwarantowała sukces kasowy filmu – ale chciała zakończyć karierę już na początku tej dekady. Nie zgadzała się na kontrolę studia i źle czuła się w rolach, które jej proponowano. Dopiero w połowie lat 50. zaczęła otrzymywać role, które bardziej jej odpowiadały, począwszy od „Olbrzyma” (1956), przez m.in. dwie adaptacje dramatów Tennessee Williamsa – „Kotka na gorącym blaszanym dachu” (1958) i „Nagle, zeszłego lata” (1959)  – za obie nominowano ją do Oscara, a za ostatnią otrzymała Złoty Glob dla najlepszej aktorki. Od tej pory aż do późnej starości nie pozwoliła się już obsadzić w filmie lekkim, łatwym i przyjemnym.

Na planie „Olbrzyma”.
Na planie filmu „W poszukiwaniu deszczowego drzewa” (Raintree County), 1957 r.

(Na zdjęciach powyżej widać niezwykły odcień oczu Taylor – ciemnofioletowy.)


***

Styl i makijaż Elizabeth Taylor do dziś wywierają wpływ na wybory stylistów i wyobraźnię filmowców (patrz postać Audrey Horne z „Twin Peaks”). Jednak kiedyś jej wygląd miał też realny wpływ na rynek kosmetyczny. Kiedy na planie „Kleopatry” schodziła się z Richardem Burtonem na oczach paparazzi i zachodniego świata, chodząc z nim do rzymskich restauracji w makijażu, w którym zeszła z planu, Revlon wypuścił serię inspirowanych jej graficznym makijażem kosmetyków: szminkę w „egipskim” opakowaniu, potrójną paletę cieni i eyeliner w kamieniu – wszystko na rok przed premierą filmu. Max Factor odpowiedział wypuszczeniem na rynek cieni w kolorze jadeitowozielonym („Mermaid Eyes”) i matowych, intensywnie niebieskich cieni, inspirowanych makijażem filmowej Kleopatry (Eldridge).

Elizabeth Taylor jako Kleopatra, fot. Bert Stern, 1962 r.

Elizabeth Taylor zdobyła trzy nagrody Akademii Filmowej – dwa Oscary dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej, za rolę call girl w „Butterfield 8” (1960) i przepełnionej złością żony profesora-alkoholika w „Kto się boi Virginii Woolf?”  (1966) – oraz specjalną nagrodę humanitarną Akademii za działalność na rzecz ofiar AIDS. Zmarła w wieku 79 lat, wśród najbliższych, po długich problemach zdrowotnych związanych z niewydolnością serca.


***

Pisząc ten tekst korzystałam z:

  • Eldridge, Lisa. „Face Paint. Historia makijażu”, tłum. Beata Zandman. Znak Horyzont, 2017.

  • „Elizabeth Taylor.” Wikipedia, wolna encyklopedia. 16 lut 2020, 18:47 UTC. Wikimedia Foundation, Inc. 25 lut 2020, [klik].

  • Johnson, Tara. „Elizabeth Taylor: A Life-Changing Portrait.” LIFE, 15 Dec. 2019, [klik].

Zdjęcie tytułowe: Firooz Zahedi, „Elizabeth Taylor, Wiedeń”. 1976 rok.

Komentarze

  1. Rzeczywiście była bardzo piękna. Kiedy dorastałam była jedną z tych gwiazd, które się podziwiało. No i ja też ja szanuję za ten nienaganny wygląd w każdej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty