Nina Rindt. Benzyna we krwi

  
Jaka jest Twoja abstrakcyjna supermoc? Coś, o czym powiedziałabyś w przystępie szczerości (bądź nietrzeźwości), spytana o najdziwniejszą rzecz o sobie? 

Gdyby spytać o to Ninę Rindt, uosobienie kalifornijskiego szyku lat 60., znokautowałaby każdego...

Była córką ORAZ żoną kierowcy wyścigowego



Mimo kariery modelki, Ninę Rindt pamiętamy dziś głównie ze zdjęć dokumentujących wyścigi Formuły 1 z końca lat 60., na których pojawia się jako żona wybitnego kierowcy, Jochena Rindta. O ile akurat nie uśmiecha się do męża, jej twarz jest skupiona, wręcz chłodna. Nina miała powody nieprzesadnie ekscytować się światem wyścigów, bo jako córka słynnego fińskiego kierowcy wyścigowego Curta Lincolna znała go od dzieciństwa.

W 1967 poślubiła Jochena Rindta, kierowcę niemieckiego pochodzenia jeżdżącego w barwach Austrii, który startując w F1 w sezonach 1964-1970 odniósł sześć zwycięstw. Zaledwie trzy lata po ślubie Jochen zginął podczas przygotowań do Italian Grand Prix, i jako jedyny kierowca w historii został pośmiertnie mistrzem świata Formuły 1.

Po śmierci Jochena, Nina zaczęła prowadzić bardzo prywatne życie, skupiając się na upamiętnieniu dorobku męża. W sieci nie ma dużo informacji o tym, co robiła po 1970 roku, ale chyba wyszła za mąż jeszcze dwa razy, z tego chyba przynajmniej raz za kolejnego kierowcę wyścigowego.


Model zegarka, który nosiła, nazwano na jej cześć

Niezmiernie rzadko się zdarza, by kolekcjonerski zegarek nazwano od nazwiska osoby, która go nosiła – Nina Rindt, zegarek firmy Universal Geneve, jest jednym z wyjątków. Niewielki (36 mm) chronometr z czarnymi totalizatorami i przyjemnie zaokrąglonymi uszami (przez co lepiej „układa się” na kobiecym nadgarstku) jest rzadkim i pożądanym modelem. Egzemplarz licytowany na niedawnej aukcji w Hongkongu kupiono za ponad dwadzieścia tysięcy euro. Strach pomyśleć, co będzie się działo, kiedy/jeśli na rynek trafi zegarek będący własnością samej Niny (wiadomo, że go zachowała).

'Nina' jest cenna nie tylko ze względu na powiązanie z legendą F1, ale też unikatowość (na rynku nie ma innych modeli typu „potrójna panda”, zwłaszcza tej wielkości) i jakość wykonania miałam przyjemność oglądać ją z bliska i detale tego absolutnie biało-czarnego zegarka (wycięcie wskazówek, nałożenie indeksów, idealna ostrość krawędzi totalizatorów) są po prostu fantastyczne. 


Swój zegarek Nina nosiła w dość ekscentryczny sposób, na szerokim czarnym pasku typu pieszczocha.


Przyjaźniła się z Twiggy



Nina obracała się w kręgu ludzi ze „swingującego Londynu”, i przyjaźniła się z Twiggy. Na zdjęciu powyżej obie oglądają wyścigi British Grand Prix w 1970 roku.


Jest właścicielką jednego z najdziwniejszych samochodów świata


Na zdjęciu powyżej widzicie samochód rakietowy SMI MOTIVATOR, którego użyto w połowie lat 70. w próbie przekroczenia przez pojazd kołowy bariery dźwięku. W trakcie prób (jedną przeprowadziła słynna głucha kaskaderka, do 2019 roku „najszybsza kobieta świata”, Kitty O'Neil) pojazd nieco się wygiął, i został wystawiony na sprzedaż. Nina kupiła SMI MOTIVATOR do upamiętniającego zmarłego męża Jochen Rindt Show,  ale wystawiła go tylko dwa razy. Od przełomu lat 70. i 80. samochód jest garażowany (źródło).

***
Jakby tego było mało, Nina miała wspaniałe wyczucie stylu. Jak pisała jedna z autorek Rookie, „niedbały styl boho z lat 70. nosiła w wyostrzony, męski sposób, a styl chłopięco-androgyniczny w niezmiernie kobiecy sposób.”(źródło).



Jej ulubionym dodatkiem był miękki, limonkowy kapelusz, który często nosiła do T-shirtów z graficznymi wzorami i dzwonów z wysokim stanem. 


Charakterystyczne dla niej akcesoria to duże okulary przeciwsłoneczne, androgyniczne kaszkiety i koszule z rzucającymi się w oczy wzorami.



Nina Rindt ma dziś 77 lat.


Zdjęcie tytułowe: Nina z mężem, w podkoszulku z jego podobizną.

Komentarze

Popularne posty