Obecność, moc, ciepło. Kurs charyzmy

Kiedy na początku miesiąca przygotowywałam swój nauczycielski kalendarz, zamiast wpisania na pierwszej stronie ulubionych cytatów wkleiłam tam reprodukcję karty Tarota, Siły. 

Moja wersja karty, pochodząca z wydanej w 1909 roku talii Rider-Waite-Smith, przedstawia młodą kobietę w białej szacie przepasanej kwiatami i w kwietnym wieńcu na głowie, pochylającą się nad lwem i na poły zdecydowanie, na poły czule chwytającą go za głowę. Lew, symbolizujący silne emocje i pragnienia, szczerzy kły, ale twarz kobiety jest spokojna i skupiona; nad jej głową widnieje znak nieskończoności, symbolizujący nieskończone zasoby mądrości, dyscypliny, cierpliwości. Biel, w którą ubrana jest personifikacja Siły, nie oznacza wcale niewinności, raczej konkretny styl przywództwa; biel wyróżnia, a jednocześnie sugeruje otwartość i interakcję wolną od napięć i konfliktów. 

Bardziej jestem świadoma Tarota, niż się nim interesuję, ale ta karta sama do mnie przyszła, i przypomina mi o cechach, które chciałabym zostawić za sobą oraz tych, które chciałabym w sobie rozwinąć. W pozytywnym odczytaniu Siła oznacza wpływ na innych, panowanie nad sobą, odwagę, współczucie, perswazję; w negatywnym pyszałkowatość, uprzedzenia, perfekcjonizm, frustrację. Odczytywana jako podpowiedź, Siła radzi, byśmy szukali w sobie żywotności, mocy, wyrozumiałości.

***

Kiedy zastanawiam się nad swoim zachowaniem we frustrujących sytuacjach, w które ostatnio obfituje moje (i nie tylko moje) życie, stawiam sobie pytania: 

  • Jak nie stawiać się automatycznie po drugiej stronie barykady? Jak przedstawiać swoje argumenty bez poczucia wyższości, i nie z pozycji „oczywiście, że mam rację”? Jak nie eskalować konfliktu? 

  • Jak obniżyć koszt energetyczny potencjalnie trudnych interakcji, i osiągnąć cel bez podnoszenia głosu, stresu, przepychanek słownych? 

  • Jak sprawić, żeby córka wreszcie zaczęła robić to, czego od niej chcę (mówię o oczekiwaniach typu sprawne odrobienie pracy domowej, czy posprzątanie pokoju raz w tygodniu) bez doprowadzania mnie poza krawędź frustracji?

Szukając na nie odpowiedzi trafiłam na blogu The Art of Manliness na streszczenie tez sformułowanych przez autorkę i coacha Olivię Fox Cabane w książce „Mit charyzmy”: według niej, charyzma powstaje na przecięciu siły, obecności i ciepła, a tytułowym mitem jest przekonanie, że charyzma jest cechą wrodzoną.

Obejrzałam długie na trzy kwadranse wystąpienie autorki, które znalazłam na YouTube (film powyżej), i pewnie skończyłoby się na dodaniu „Mitu charyzmy” do zakładek, gdyby nie to, że najwyraźniej przyswoiłam jego treść na tyle, że jakaś zapadka, czy dwie, przeskoczyły... i z dnia na dzień zauważyłam bardzo pozytywne zmiany w relacji z córką, jakości interakcji z kolegami i koleżankami z pracy, i innych interakcjach, które z dnia na dzień stały się – z braku lepszego słowa, zgrabniejsze.

Książkę kupiłam i przeczytałam: momentami miałam wrażenie, że jest wręcz zbyt szczegółowa, ale takich momentów było mało. Jest konkretna i wszechstronna, zawiera wiele ćwiczeń na wzmocnienie poszczególnych komponentów charyzmy, omawia techniki optymalnego ich łączenia, radzi, jak dostosować zachowania do sytuacji i jak sobie radzić w sytuacjach trudnych. Poniżej garść podstaw i trochę cytatów (wszystkie są w tłumaczeniu pani Grażyny Skoczylas i pochodzą z drugiego polskiego wydania książki z 2020 roku).

  • Trzy szybkie sztuczki zmieniające nasz odbiór w oczach innych: obniż głos pod koniec wypowiadanego zdania, ogranicz szybkość i tempo przytakiwania skinięciem głowy, zaczekaj dwie sekundy, nim odpowiesz.

  • Charyzma wypływa ze stanu psychicznego, który można w sobie wywołać, i „przekazać” go innym. W wywołaniu go można posiłkować się wizualizacjami lub odpowiednio na nas oddziałującą muzyką.

  • Dyskomfort fizyczny (np. cisnące buty, głód, niewyspanie, ostre światło, upał) nie sprzyjają charyzmie, i należy je bez wahania eliminować. Podobnie źle działa wstyd – warto zaakceptować swoje odczucia jako część kondycji ludzkiej, myśleć o ogromnej liczbie osób, która równocześnie przechodzi trudne chwile czy odczuwa podobne emocje.

„Steven Hayes, naukowiec reprezentujący nurt poznawczy, sugeruje, abyśmy patrzyli na negatywne myśli jak na graffiti wymalowane na murze. Idąc ulicą, mijasz graffiti, które ci się nie podoba, ale fakt, że widzisz coś brzydkiego nie oznacza, iż sam jesteś brzydkim człowiekiem.” (str. 61)

  • W sytuacjach stresu świetnie działa transfer odpowiedzialności, czyli powierzenie swoich trosk sile wyższej – bogu, losowi, uniwersum.

„Transfer odpowiedzialności działa, choć nie próbuje negować niepewności. Osłabia tylko jej wpływ przez wyprowadzenie ze stanu negatywnych odczuć fizycznych i psychicznych, które często towarzyszą niewiedzy. Twoje dalsze losy nadal pozostają niepewne, ale już się nie obawiasz.” (str. 46)

  • Jak poradzić sobie z trudnym przeciwnikiem? Poprosić go o opinię (to wymaga z jego strony mniej wysiłku, niż udzielenie rady), przypomnieć o przysłudze, jaką nam w przeszłości wyświadczył (skoro nam pomógł, może to zracjonalizuje i dojdzie do wniosku, że jest do nas nastawiony pozytywnie), lub podkreślić, że był inspiracją dla rozwiązania, do którego próbujemy go przekonać.

  • Należy dążyć do tego, by ludzie nie mieli z naszą osobą nieprzyjemnych skojarzeń.

Moc

„Wrażenie mocy powstaje, gdy inni postrzegają cię jako osobę, która oddziałuje na otoczenie albo poprzez bezpośredni wpływ na innych, albo dzięki autorytetowi, jakim się cieszy, profesjonalizmowi, walorom umysłu, sile fizycznej lub wysokiej pozycji społecznej. Wskazówek świadczących o mocy danej osoby szukamy w jej wyglądzie, w tym, jak traktują ją inni ludzie, a przede wszystkim odczytujemy je w mowy ciała.” (str. 26-27)

Niewerbalną ekspresję wysokiej pozycji i niezachwianej pewności siebie charakteryzuje wykonywanie niewielkiej ilości ruchów. Osoby opanowanie prezentują wysoki poziom wyciszenia, czasem kojarzony z wytwornością. Unikają nadmiernej gestykulacji i zbędnych ruchów, jak manipulowanie przy ubraniu, nawijanie włosów na palec, pocieranie twarzy, a także ustawicznego kiwania głową i odchrząkiwania przed wypowiedzią.” (str. 179)

 Uważność

Dobrym sposobem na zwiększenie uważności – co ma ogromny wpływ na relacje z ludźmi, przyzwyczajonych do szybkiego, naskórkowego kontaktu – jest skupienie się raz na jakiś czas na odczuciach płynących z palców stop.

„Ludzie mają naturalną skłonność do porównań. Kiedy przeżywasz coś nowego, odnosisz to do swoich wcześniejszych przeżyć, do doświadczeń innych osób albo do idealnego wyobrażenia takiego przeżycia. Tendencja ta wzrasta w sytuacji, gdy chcąc osiągnąć optymalny skutek, musisz dokonać najlepszego wyboru spośród kilku dostępnych opcji.

Każdy etap tego cyklu zmniejsza charyzmę. Samo porównywanie i ocenianie zmniejsza zdolność do pełnej obecności. Próba optymalizacji szkodzi obecności, pojawia się lęk wywołany przez presję poszukiwania najlepszej opcji. Negatywna cena łatwo wprowadza w stan psychicznego dyskomfortu, jakim jest niezadowolenie, uraza czy zazdrość.” (str. 48)

  

Życzliwość

„Życzliwość, najprościej rzecz ujmując, to dobra wola wobec innych. Życzliwość mówi nam, czy ludzie zechcą wykorzystać swoje możliwości dla naszego dobra. Osobie uważanej za życzliwą przypisujemy wiele szlachetnych cech: dobroczynność, altruizm, troskliwość, wolę wywierania pozytywnego wpływu na rzeczywistość. Życzliwe nastawienie rozpoznajemy niemal wyłącznie na podstawie mowy ciała i zachowania, odbieramy je bardziej bezpośrednio niż moc.” (str. 27)

Olivia Fox Cabane proponuje, by chronić swój stan psychiczny i pozytywne spojrzenie na świat znajdując usprawiedliwienie dla nieprzyjemnego zachowania innych (np. mówiąc sobie, że ryzykownie jadący kierowca mógł wieźć dziecko do szpitala). Na dłuższą metę oszczędzi to nasze nerwy i będzie korzystne dla charyzmy:

„W większości sytuacji nie mamy pewności, co motywuje ludzi do określonego zachowania, więc równie dobrze możemy wybrać takie wyjaśnienie, które bardziej nam sprzyja, stworzyć wersję wydarzeń wywołującą w nas określony stan umysłu niezbędny dla uzyskania charyzmy.” (str. 65)

***

Na zakończenie link do artykułu, na który wpadłam przy okazji szukania materiałów: siedmiu porad, jak być bardziej charyzmatycznym, opracowanych na podstawie serialu „Mentalista”. Rady są ciekawe i ładnie uzupełniają tezy Fox Cabane, a efekt uboczny jest taki, że obejrzałam już chyba połowę klipów z serialu dostępnych na YouTube.

Do (krótszego) przeczytania w czwartek oraz (dłuższego) za tydzień!

Zdjęcia pochodzą z sesji portretowej Grace Kelly z grudnia 1954 roku; za obiektywem stał Mark Shaw.

Komentarze

Popularne posty