Gimnastyka inspirowana baletem


Tytułem wstępu: jakiś czas temu napisałam, że przez pandemię wypróbowuję nowe, efektywniejsze formy ruchu, i w komentarzach Sza (dziękuję!) wspomniała o Mary Helen Bowers. Znalazłam na Empiku jedną z jej płyt (niedrogo), sprawdziłam recenzje na Amazonie (entuzjastyczne), i kupiłam w te pędy; jak się okazało, to był początek mojej przygody ze słowem nab” (czyli boli” ;-)

Wspomnę jeszcze o czasowej reorganizacji teraz mogę pozwolić sobie na to, żeby dwa razy w tygodniu robić dłuższą gimnastykę (ok. 50 min), dwa razy krótszą (ok. 30 min), mam jeden dzień wolny, którym dysponuję wedle potrzeb, jeden dzień, kiedy ograniczam się do piętnastominutowego rozciągania (bardzo polecam to), a w niedzielę robię jogę. (Ale np. w ostatni weekend zupełnie nie ćwiczyłam, bo naprawdę potrzebowałam wyjść z rytmu i odłożyć dyscyplinę na bok.)

Ballet Beautiful - Total Body Workout

Ballet Beautiful to obejmujący wiele płyt, autorski program ćwiczeń Mary Helen Bowers, byłej tancerki New York City Ballet; po zakończeniu kariery zaczęła myśleć o tym, jak połączyć to, czego nauczyła się w balecie, z życiem „w cywilu, i zaczęła rzeźbić ciała aktorek i modelek (jej klientkami są m.in. Kirsten Dunst, Dakota Johnson, Helena Christensen, Karen Elson i Miranda Kerr). Ćwiczenia na płycie Total Body Workout są nieskomplikowane, ale wykonywane po wiele razy, bardzo dobrze izolują kluczowe mięśnie, i skutecznie kształtują ciało, przynajmniej w przypadku kobiet o pewnej budowie ciała czy typie tkanki łącznej. Moje ciało jest dość plastyczne, i niemal natychmiast zauważyłam, że brzuch zrobił się bardziej płaski. Mam też wrażenie, że wizualnie wysmuklałam, co może być związane z tym, że inaczej się poruszam. Jak pisze Mary Helen Bowers w książce Ballet Beautiful (tłumaczenie moje):

„Tancerze baletowi mają unikalną sylwetkę, postawę i sposób poruszania. Powód jest prosty: balet angażuje mięśnie, które nie są używane w innych programach fitness lub sportach. Kształt ciała, postawa i ruch, które za tym idą, są jedyne w swoim rodzaju jak sam trening.” 

Program naprawdę daje w kość;  na początku przy ćwiczeniach ramion i mięśni zewnętrznej części ud zastanawiałam się, czy nie dostanę od nich zapalenia mięśni, ale a) minęło, b) z każdym wykonaniem programu jest coraz lepiej (choć ćwiczenia ramion nadal są upiorne).

Plusem, jak dla mnie, jest to, że trudno jest zgubić rytm; wadą, dla niektórych, może być brak polskiej wersji językowej, ale nie wydaje mi się, żeby było szczególnie trudno wykonywać te ćwiczenia w menu jest nawet opcja wykonywania ćwiczeń bez nagranego instruktażu. Bardzo sensowną opcją jest możliwość ułożenia sobie spersonalizowanego treningu z poszczególnych sekcji płyty (zresztą, jeśli z niej nie skorzystamy, po każdej sekcji będziemy wracać do menu).

Ćwiczenia nie wszystkim muszą przypaść do gustu, bo są kompletnie inne od tego, do czego w większości jesteśmy przyzwyczajone mnie podkład muzyczny i statyczność ćwiczeń kojarzą się z filmem o dziewczęcej szkole z internatem. Według mojej córki, Mary Helen Bowers ma nogi z gumy i głos lalki, a według mnie reprezentuje bardzo południowy (w rozumieniu amerykańskiego Południa) typ kobiecości; jednak naprawdę podoba mi się to, jak mnie dręczy, spokojnie i z delikatnym uśmiechem, i w imię tego jestem gotowa zgodzić się na klimat rodem ze Stepford. (Swoją drogą, ta płyta fascynuje mojego męża kiedy ćwiczę, przychodzi, i z niedowierzaniem pyta, czy Mary Helen cały czas tak się uśmiecha).

Element: Ballet Conditioning

To płyta, która wyświetliła mi się jako powiązana z Ballet Beautiful (tak jak ona, najtańsza jest w Empiku, i nie ma polskiej wersji językowej). Prowadząca, Elise Gulan, jest tancerką i byłą baletnicą, a ćwiczenia, choć trudne (możecie o tym przeczytać na Amazonie), nie są obciążające dla kolan (mam problem z ćwiczeniami nóg, większość ćwiczeń muszę modyfikować lub pomijać). Nakierowane są przede wszystkim na pracę nóg, choć jest też krótka, acz intensywna, sekwencja ćwiczeń na brzuch.  

Moje pierwsze wrażenia były takie, że pod względem estetycznym program wygląda dość banalnie; ot, uśmiechnięta pani w ładnym ogrodzie, wykonująca powtarzalne ćwiczenia, do tego głos z offu i cokolwiek hiszpański podkład muzyczny ale kiedy wyszłam na spacer, było dziwnie, a już następnego dnia, kucając, klęłam, na czym świat stoi. Zakwasy miałam przez kilka dni, co mnie przekonało, żeby robić to sobie częściej. Tu znajdziecie konkretniejszy opis płyty, stopnia trudności itp.

Plusem w przypadku tej płyty jest to, że ruchy, które wykonujemy, są na tyle eleganckie, że można ćwiczyć bez skrępowania nawet wtedy, kiedy kręcą się przy nas nieprzychylne starsze panie, bądź dzieci czy mężczyźni spoza naszego stada. W recenzjach pojawiały się narzekania, że prowadząca rzuca francuskimi nazwami wykonywanych ruchów, ale z moim mocno zakurzonym francuskim i po kilkukrotnym przejściu programu ćwiczeń z Ballet Beautiful nie miałam z tym większych problemów. 

W komentarzach na Amazonie i kilku tekstach, które czytałam, znalazłam pozytywne opinie o innej płycie z tej serii, Barre Conditioning (też dostępnej w Empiku), ale ta już nie wygląda na coś, co moje kolana by dobrze zniosły.

New York City Ballet Workout, część 2

Wydany w 2001 i 2003 roku program ćwiczeń z udziałem tancerzy New York City Ballet jest klasykiem, i łatwo znaleźć w sieci opinie, że dla wielu miłośników baletu jest ulubionym. Jest pięknie nakręcony, podkład stanowi muzyka symfoniczna, a ćwiczenia układał baletmistrz NYCB. Oryginalne płyty są w zasadzie nie do zdobycia, ale studio filmowe, które je wydało, umieściło nagrania na YouTube, by tam zarabiały (wadą jest relatywnie spora liczba reklam przerywających program).

Wybrałam drugie DVD z komentarzy w sieci wynikało, że to w zasadzie te same ćwiczenia, co na pierwszej płycie, z lepiej poprowadzonym komentarzem. I faktycznie nie miałam żadnych kłopotów z tym, by zrozumieć, jak wykonywać ruchy, a instruktaż nie nadużywa terminów baletowych, i dobrze je wyjaśnia.

Robiąc te ćwiczenia po raz pierwszy, cały czas czekałam, aż zrobi się ciężko (przysięgam, że wykonywałam je poprawnie), ale na czekaniu się skończyło. Na początku było długie rozciąganie i rozgrzewka z elementami choreografii, wymagająca dużo miejsca. Ćwiczenia na brzuch na macie wykonalne. Ćwiczenia na nogi na macie wykonalne. Ćwiczenia stojące na nogi wykonalne, choć trzeba było trochę poskakać, i momentami było mi trudno nadążyć.

Ostatnią, bardzo długą częścią tego programu ćwiczeń jest reverence, które podczas tradycyjnych lekcji baletu jest podziękowaniem dla nauczyciela i akompaniatora oraz oddanie hołdu sztuce, a tu rozciąganiem, znów z elementami choreografii.

W odróżnieniu od wcześniej omawianych płyt, ta nie była dla mnie wyzwaniem. Z pewnością jednak jestem rozciągnięta w miejscach, o których istnieniu zapomniałam, i wykonywanie tych ćwiczeń zdecydowanie wpływa na to, jak się trzymam i poruszam. Zdecydowanie jednak nie zaspokoił mojej żądzy wrażeń co oznacza, że chyba nadchodzi  czas na kolejną płytę Mary Helen Bowers...

 

Czy macie jakieś doświadczenie z tego typu ćwiczeniami, i mogłybyście mi coś polecić?

Zdjęcie tytułowe: Jess Bailey, Unsplash.

Komentarze

  1. Nie mam żadnych doświadczeń z takimi ćwiczeniami, a po Twoim poprzednim wpisie nie zrobiłam ani jednego treningu (choć sobie obiecywałam), ale z innej beczki, aczkolwiek baletowej, polecam Ci na Instagramie profile @dancersanddogs i @dancersandcats. Dużo słodyczy ;)

    Na własne usprawiedliwienie dodam, że zrobiłam te jogę z Ali MacGraw, która tu kiedyś linkowałaś i naprawdę byłam zaskoczona, gdy film się skończył, bo zwykle ta joga z Internetu mi się dłuży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdemu wedle możliwości - ja zaczynam pracę później, niż przeciętnie, więc żal tego nie wykorzystać. Cieszę się, że ta joga przypadła Ci do gustu, jest naprawdę pięknie zrobiona od strony wizualnej i muzycznej, i przede wszystkim to dobrze ułożony program ćwiczeń.

      Konta obejrzałam, dobry pomysł i wykonanie:-)

      Usuń
  2. Ciekawe :) Masz może osobiste porównanie z klasycznym pilatesem? W czasach przedpandemicznych uczęszczałam na te ćwiczenia i też nieźle dawały w kość, a bazują po części na balecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, długo chodziłam na pilates, wiec mogę je porównać.

      Mam wrażenie, że te ćwiczenia działają szybciej - szybciej np. zauważyłam wzmocnienie mięśni brzucha. boków ciała. Są zdecydowanie "low impact", nawet w porównaniu z pilatesem, ale mięśnie pracują tak samo albo bardziej. Pierwsze dwa-trzy razy, kiedy je robiłam, zdecydowanie czułam różnicę między siłą lewej i prawej połowy ciała, a nie pamiętam, kiedy ostatni raz mi się to zdarzyło.

      Dużo mniej obciążają stawy - w przypadku pilatesu nie mogłam chodzić na grupy wyższe, niż średniozaawansowane, ze względu na kolana - musiałabym za dużo ćwiczeń zamieniać na inne, a prowadzące nie zawsze podpowiadają alternatywy. Z kolei w grupach średniozaawansowanych było mi nudno i zbyt prosto, i odpływałam myślami (bo też ile lat można robić to samo), a te ćwiczenia są dla mnie nowością, więc się bardzo na nich skupiam i w efekcie lepiej wykonuję.

      Jeśli lubisz lub lubiłaś pilates, spróbowałabym, zaczynając od pierwszej płyty lub ostatniego treningu online, ale on, moim zdaniem, nie daje takich efektów.

      Usuń
  3. Czy te programy dobrze tłumaczą technikę ćwiczeń? Niestety to jest mój problem z większością programów treningowych - skupiają się na tym, żeby upchnąć jak najwięcej ruchu w 30-40 minutach i przez to zaniedbują tłumaczenie ważnych szczegółów na temat pracy ciałem i aktywacji poszczególnych mięśni. Ja dopiero ćwicząc po ciąży zorientowałam się, że całe życie robiłam to słynne pilatesowe przyciąganie pępka do kręgosłupa niezbyt poprawnie. Po trzydziestce do człowieka dociera, że ta technika jednak jest ważna ;)

    Poza tym idea barre workouts baaardzo mi się podoba. Jestem fanką jogi vinyasa i trochę zapomnianych ćwiczeń callanetics i wydaje mi się, że taka forma baletowego treningu się również w te klimaty wpisuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zastanawiałam się nad tym szczególnie, ale gdybym miałam robić ranking (od najpełniejszych wyjaśnień do mniej szczegółowych), przedstawiałby się od następująco:
      - New York City Ballet Workout, część 2
      - Ballet Beautiful - Total Body Workout
      - Element: Ballet Conditioning (delikatne przypomnienia przy podnoszeniu nóg z pozycji stojącej, że ta pozycja wzmacnia mięśnie korpusu).

      Mogę spytać, jak/ gdzie/ przy czym ćwiczysz callanetics? Tylko o nim czytałam, a te baletowe ćwiczenia sprawiły, że zaczęłam o nim myśleć:-)

      Usuń
    2. Errata: Ćwiczyłam dziś przy płycie "Ballet Beautiful - Total Body Workout" mając w pamięci Twoje pytanie, i wydaje mi się, że pod względem udzielanego instruktażu jest całkiem w porządku.

      Usuń
    3. Dziękuję za odpowiedź. Może się skuszę na Ballet Beautiful.
      Callanetics niestety nie ćwiczyłam od lat, wyszło zupełnie z mody. Kiedyś chodziłam na zajęcia w moim lokalnym klubie fitness, ale to było ponad 10 lat temu. Jeden z treningów Ewy Chodakowskiej (dostępny w ramach abonamentu na jej programy) jest oparty o Callanetics, ale jak to u Chodakowskiej wszystko jest raczej luźną inspiracją. Natrafiłam też ostatnio na stronę callanetics.com przez którą można streamować treningi, ale nie odpowiada mi forma płatności czyli automatycznie odnawiająca się subskrypcja. Ponieważ mody wracają to wieszczę rychły powrót popularności ćwiczeń w rodzaju callanetics tylko pod inną nazwą ;)

      Usuń
    4. Spojrzałam dziś rano na Empik - mają tę płytę:
      https://www.empik.com/callanetics-countdown-30-days-to-a-more-beautiful-body,p1229893255,film-p
      która ma całkiem dobre recenzje na amazonie:
      https://www.amazon.com/Callanetics-Countdown-Days-More-Beautiful/dp/B01N4BFMUX
      może też się skuszę:-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty