Eve, czyli dystans wampira ("Tylko kochankowie przeżyją", reż. Jim Jarmusch, 2013)

 

Niedawno naszło mnie, by znów obejrzeć „Tylko kochankowie przeżyją” Jarmuscha, i tym razem uderzyło mnie, jak ciekawy jest to portret małżeństwa - Evy, miłośniczki książek, przyrody i obserwowania ludzi, i Adama - muzyka i naukowca, który "zadawał się z Byronem, Shelleyem, i tymi francuskimi dupkami", a zapytany o to, jak się czuje, odpowiada, że ostatnio komponuje dużo muzyki żałobnej.

Gdybym miała porównać swój związek do tego filmowego, i w chwilę zdecydować, do kogo z dwójki głównych bohaterów mi bliżej, bez wahania powiedziałabym, że więcej we mnie z hamletyzującego, upartego Adama, którego spirala ciągnie go w dół, ale który ma też w sobie twardy rdzeń. Ten film – jak zauważył któryś z recenzentów, dobry film artystyczny, ale nudny film o wampirach – jest jednak między innymi o dążeniu do pełni i przyciąganiu przeciwności, dlatego napiszę o Evie.

Eva, grana przez Tildę Swinton, jest bardzo starą wampirzycą (w wywiadach, bo nie wynika to z filmu, Swinton mówi o tym, że jej bohaterka ma dwa lub trzy (sic!) tysiące lat, i była niegdyś druidką), nieustająco jednak ciekawą świata. Widziała w zasadzie wszystko ("Średniowiecze, Tatarów, Inkwizycję... potop i zarazę..."), i w rezultacie wszystko, co nadchodzi, traktuje z życzliwym dystansem - a dystans jest czymś, czego ostatnio bardzo pożądam. I dlatego fajnie byłoby...

...poczuć się częścią wszechświata 

W filmie jest scena, kiedy widzimy, jak Adam pozyskuje prąd do swojego opuszczonego domu w Detroit - anteny pobierają energię kosmiczną, którą dynamo zamienia w energię elektryczną. Bohaterowie spekulują, że grzyby, które wyrosły w ogrodzie Adama poza sezonem, być może robią to samo, łącząc się ze wszechświatem. 

Eva najwyraźniej to połączenie odczuwa: jest w stanie zidentyfikować i nazwać każdy organizm, jaki widzi, a o gwiazdach opowiada tak, jakby były to odległe, lecz niezupełnie niedostępne miejsca na Ziemi. To, jak sądzę, pozwala jej widzieć siebie niejako obok centrum, zamiast jako nerwowe centrum swojego świata; ona po prostu jest zanurzona w świecie i z niego korzysta, w przeciwieństwie do Adama, który nadal, w wieku pięciuset lat, jest uwikłany w swoje emocjonalne reakcje na działania ludzkości - do punktu, w którym zaczyna fantazjować o samobójstwie. 

"Jakim cudem przeżyłeś tyle lat i nadal tego nie rozumiesz? Ta obsesja na własnym punkcie to strata czasu. Można by go lepiej spożytkować: przeżywać emocje, cieszyć się naturą, rozwijać przyjaźnie, być miłym, i tańczyć..."

...widzieć cykliczność historii

Gdy Eve pierwszy raz w filmie rezerwuje bilety na samolot, posługuje się fałszywym nazwiskiem: Fibonacci. Ciąg Fibonacciego ma zastosowanie w matematyce, biologii, muzyce, ale też i sztukach wizualnych, gdzie określa zasady kompozycyjne, i wyraża się go jako spiralę. Spirala Evy kieruje się do przodu, pozwalając jej przewidzieć rozwój wydarzeń - wszystko, co będzie, rymuje się przecież z tym, co było. Gdy w wyludnionym Detroit wraz z Adamem przejeżdżają obok upadłych zakładów Packarda, mówi: "To miejsce jeszcze odżyje (...) jest tu woda. Gdy miasta na południu wyschną, takie miejsca jak to rozkwitną na nowo."

Sam Jarmusch w wywiadach mówił o tym, że idea cykliczności i kręgów wydawała mu się tak istotna dla przekazu "Kochanków...", że scenariusz pierwotnie zawierał cytaty z Rumiego o kołach wodnych i nieustającym obracaniu się - zrezygnował z nich jednak, gdyż wydawało mu się to zbyt pretensjonalne. 

...traktować kulturę jak bibliotekę

Ten film to kopalnia ekscytujących odniesień dla miłośników literatury, nauki, muzyki, kina. W domu Adama, który kilkakrotnie zastrzega się, że nie ma bohaterów, widzimy ścianę pełną zdjęć artystów, naukowców, ludzi nauki i kina. Adam ma w domu istne archiwum instrumentów muzycznych; Eve pakuje w podróż jedynie książki. Tak jak w idealnej fantazji na temat współczesnych wampirów, "Wampirze Lestacie" Anne Rice, wampiry czerpią z historii, ale są też otwarte na kulturę popularną, a efekt jest oszałamiający i inspirujący. W jednym z wywiadów Swinton mówi:

"Właśnie przypomniałam sobie, ile wysiłku włożyliśmy, przygotowując ten film, próbując wyobrazić sobie i pojąć, jak byłoby żyć tak długo, mając dostęp do całego dorobku kultury i muzyki, tych wszystkich rzeczy, które [Adam i Eve] mają w swoich domach. W końcu zaczęliśmy kwestionować stopień zamknięcia w ramach naszego pokolenia, czasu, dekady, do którego zachęca nas otoczenie. I kiedy wyobrazimy sobie, że jesteśmy od tego wolni, możemy też wyobrazić sobie, jak to jest mieć 3000 lat - w moim przypadku, 500 lat w przypadku Adama; kiedy Schubert jest po prostu facetem, z którym niedawno rozmawiałeś. Poczucie trwania w takiej skali (...) daje poczucie, że mamy prawo wybierać to, co wartościowe, nie z dekad, ale z całych stuleci. I myślę, że ogólnie niewystarczająco się do tego motywujemy, ale (...) oczywiście możemy [podróżować w czasie] dzięki YouTube - nie tylko, jeśli chodzi o muzykę, ale też wykłady. Możemy naprawdę zapomnieć o tym, że żyjemy tylko w jednym stuleciu, że żyjemy tylko teraz czy widzimy tylko to, co podsunął nam najnowszy magazyn kolorowy."

...być wierną w przyjaźni i miłości

Bo podtrzymywanie znajomości poprzez przestrzeń i czas to jedna z nielicznych prawdziwych ekstrawagancji.

...wierzyć w cudowne zamieszanie

W którymś momencie Eve namawia swojego przyjaciela, elżbietańskiego dramaturga i szpiega Christophera Marlowe'a, by upublicznił fakt, że to on - w świecie filmu Jarmuscha - napisał sztuki przypisywane Szekspirowi.  "Nie można by tak czasem czegoś mimochodem wspomnieć? Wywołałoby to cudowne zamieszanie."

...grać w przetrwanie

W jednej ze scen Eve rozprasza Adama podczas gry w szachy, by wygrać partię (uwielbiam jego reakcję), i wychodzi z pokoju uśmiechając się i mówiąc, że jest niezniszczalna. A do tego, by nie dać się światu zniszczyć, trzeba nie tylko czujności i umiejętności przetwarzania danych, ale też poczucia, że jest się w nim kimś wartościowym, wartym tego, by siebie i swój wkład w świat chronić. Że nawet jeśli jesteśmy de facto skazani na wyginięcie, to dziś nie będzie ten dzień.

 

Cytaty z "Tylko kochankowie przeżyją" w tłumaczeniu Uli Śniegowskiej.

Komentarze

Popularne posty