Perfumy retro: Agent Provocateur Maitresse

Ambicją Agent Provocateur jest wprowadzać na rynek perfumy w stylu retro - i być może trafiłam mało szczęśliwie, zamiast chwalonych "Agent Provocateur for women" (2000) czy "L'Agent" (2011) wybierając na pierwszy ogień "Agent Provocateur Maitresse" z 2006 roku.

www.fragrantica.com

"Maitresse", to, jak dla mnie, zapach pięciu nut - bezpieczny wybór do pracy, ale raczej płaski i sekwencyjny, mało satysfakcjonujący.


Głowa: nienachalne, bardzo kremowe aldehydy przemieszane z wyczuwalnie syntetycznym piżmem.



Po mniej niż 10 minutach zapach delikatnieje, idzie w kierunku klasycznego zapachu pudru, a następnie podbitych zamszem żółtych kwiatów.



Przesadnych powodów do radości jednak nie ma, po 30 minutach jedynym, co wyczuwam na skórze (która zazwyczaj bardzo podbija ciepłe nuty), jest ciepły, piżmowo-kwiatowy cień zapachu, który pewnie mógłby pachnieć bardziej tanio, ale w zasadzie jest dość rozczarowujący. Ten etap trwa do 3 godzin.

Komentarze

Popularne posty