Co sprawia, że czujesz się piękna?

Jakiś czas temu usłyszałam, że powinnam jak najczęściej robić rzeczy, które sprawiają mi przyjemność, a jeszcze lepiej - radość. A ponieważ ciężko mi zidentyfikować źródła radości, o czym wspominałam niedawno, musiałam sobie to zadanie jakoś inaczej sformułować.

I tak: skoro najpiękniejsza czuję się wtedy, kiedy jestem szczęśliwa, to co wywołuje ten stan, w którym jestem zrelaksowana, magicznie wydłuża mi się szyja, i śmieją mi się oczy? Doszłam do tego, że poza miłością i czynnikami zewnętrznymi, na które mam nikły wpływ, to uczucie może przyjść z zewnątrz, z otoczenia, albo z wewnątrz, z poziomu emocji. I tak:

Otoczenie

Jestem osobą "łatwoprzepuszczalną", co ma swoje dobre i złe strony. Bardzo mocno oddziałuje na mnie moje bezpośrednie otoczenie, pogoda, to, co czytam, a jeszcze bardziej - co oglądam (dlatego chyba bardzo rzadko oglądam filmy). Ma to jednak swoje dobre strony,  bo stosunkowo łatwo mi się "naprawić", stosując jakąś kombinację poniższych:

  • przebywanie w uporządkowanych, jasnych przestrzeniach, w których są plamy koloru;

  • kupno do domu kwiatów ciętych;

  • wyjście na dobrą wystawę;

  • spędzanie czasu na dworze w ładną pogodę;

  • pobyt np. w górach, gdzie otacza mnie dużo wolnej przestrzeni, i gdzie mam poczucie, że mam powietrze pod skórą (czego nie robiłam od lat).

Emocje

Promienna i wyprostowana jestem,  kiedy:

  • patrzę na ludzi tańczących tango;

  • medytuję;

  • patrzę na zachwyt mojej córki;

  • jestem z córką w publicznym miejscu, i nie nudzę się ani się nie spieszę;

  • jeżdżę na rowerze bez celu - co jest dla mnie insta-skrótem do czasów, kiedy byłam nastolatką, i książki oraz rower dawały mi najwięcej frajdy;

  • spontanicznie zaczynamy się w coś bawić z mężem i córką;

  • robię coś charytatywnego.

Migawka z dziś: jadąc na rowerze trafiłam do parku, którego nie znałam. Nagle zawiał wiatr i w powietrzu zaczęło unosić się konfetti z lotnych nasion starych, wysokich drzew; patrzyłam na to jak urzeczona i wiedziałam, że właśnie biorę udział w czymś pięknym.


A Wy, kiedy czujecie się piękne?


***

Jeśli myślicie, że komuś, kogo znacie, mógłby spodobać się ten tekst, proszę, podeślijcie mu go, albo podzielcie się nim na Facebooku. Będzie mi bardzo miło, jeśli trafi do szerszego grona odbiorców. Dziękuję! 

Zdjęcie tytułowe: Guilherme Stecanella

Komentarze

  1. Ja czuję się zrelaksowana (poczucie piękna to, w moim przypadku, za dużo powiedziane), kiedy:
    - maluję/rysuję
    - słucham muzyki
    - czytam ulubioną poezję/dobrą książkę
    - spaceruję/chodzę po górach (co zdarza się bardzo rzadko)/jeżdżę na wycieczki
    - odkrywam nowe miejsca
    - oglądam dobrą wystawę
    - pływam
    - angażuję się w jakieś dodatkowe zajęcia/biorę udział w wydarzeniach (najlepiej związanych z kulturą/sztuką/lokalną społecznością)
    - gotuję/piekę
    - próbuję nowych potraw
    - widzę rodzinę w komplecie/spędzamy wspólnie czas na zabawie
    - mogę podziwiać bez pośpiechu przyrodę (szczególnie wczesnym rankiem, po świcie/na krótko przed zmierzchem/po deszczu/burzy - wtedy kolory się wyostrzają, zieleń jest bardziej nasycona, pojawiają się silne konstrasty)

    - a pytanie przez Ciebie zadane pomogło mi uświadomić sobie, że zaniechałam 90% tych czynności i sama siebie pozbawiam przyjemności (Kiedy? Jak?)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to mówią Amerykanie, a ja lubię powtarzać, life happened. Chodzenie po górach jest tu świetnym przykładem - jeździłam w góry co roku, a potem, ze względu na męża (model plażowy) i córkę kompletnie ten kawałek oddałam...

      P.S. Twój komentarz przypomniał mi, że bardzo lubię patrzeć na drzewa nocą - przypomina mi się ten teledysk: https://vimeo.com/202203272

      Usuń
  2. Czuję się piękna, gdy:
    - wypielęgnowana leżę w łóżku i nigdzie się nie spieszę (to może dziwnie brzmi, ale mam tu na myśli leniuchowanie, a nie stan, w którym zasypiam zaraz po położeniu głowy na poduszce),
    - siedzę w kawiarni i niespiesznie piję kawę, obserwując ludzi, a na sobie mam ubrania, w których czuję się dobrze,
    - tańczę z mężem,
    - idę wzdłuż morza, ale tylko i wyłącznie Bałtyckiego, które kocham.
    Dlaczego tak rzadko to robię? Popracuję nad tym, by choć trochę to zmienić.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy dobrze widzę, że wspólny mianownik to spokój, elegancja i poczucie przestrzeni dla siebie?

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty