Cartier. Influencer

Niedawno otrzymałam w komentarzach pytanie, które system antyspamowy z nieznanych mi powodów zatrzymał. Odpowiedziałam pod wpisem, ale pomyślałam, że może być to temat na krótki post. Tak więc:

"Ja z prośbą o wskazówkę. Szukam zegarka automatycznego w budżecie do 4000 zł. Mam na oku Le Locle Lady i Bellissimę Tissota. Takie bardzo klasyczne fasony mnie interesują. Czy są jeszcze jakieś marki, na które warto zwrócić uwagę?"

Przede wszystkim, dla Czytelniczek - różnicę między zegarkiem automatycznym a mechanicznym z manualnym naciągiem, i tym, jakiego traktowania wymagają, wyjaśniałam tutaj, przy okazji polecając linię Presage Cocktail Time marki Seiko, która może być odpowiedzią na Twoje pytanie. Dodam, że modele Presage, które tam omawiam, są nieaktualne, aktualne znajdziesz tu i tu - stylistyka zmieniła się nieco przez te parę lat, idąc w bardziej damskim kierunku.

Popatrzmy teraz na to, jak wyglądają zegarki Tissota, o których wspominasz - Le Locle Lady po lewej, Bellissima po prawej:

(Zawsze warto najpierw zegarek przymierzyć, i zobaczyć się w pełnopostaciowym lustrze, ale Bellissima mówi do mnie nieco głośniej.) 

***

Nie chcę wypisywać tu drugiego monologu o błękitnym swetrze z "Diabeł ubiera się u Prady", ale faktycznie jest tak, że internet odbija i powiela trendy. Mam wrażenie, że okrągły, damski, niezbyt mały, klasyczny zegarek na bransolecie to echo Ballon Bleu Cartiera, modelu z 2007 roku, który nosi m.in. Kate Middleton, a za nią zaczęło wiele widocznych w social mediach kobiet, często kojarzonych z eleganckim stylem życia i/ lub aspiracyjnymi treściami. Tu poczytasz o Ballon Bleu.

Nie jest to rzecz jasna rzeczą złą, i jest to bardzo klasyczny model zegarka, po prostu ostatnio Ballon Bleu ma naprawdę sporą widoczność i rozpoznawalność. Piszę o tym, żebyś weszła w ten trend świadomie, szukając dla siebie najbardziej rasowej wersji okrągłego zegarka z rzymskimi indeksami, lub świadomie poszukała alternatywnego doń kształtu, o czym za chwilę (choć można przyjąć, że wszystko, cytując z kolei "Fight Club", is a copy of a copy of a copy).

Cechami Ballon Bleu, prócz niezwykłej koronki, są bardzo widoczne cyfry rzymskie i nieco "zdefasonowana" tarcza - co pamiętam m.in. z niektórych starych modeli Tissota. Teraz, na szybko, nie widzę w ich ofercie rzymskich indeksów  poza Bellissimą i niektórymi modelami Le Locle, ale podobne wrażenie (przy indeksach arabskich) daje damski Tissot Heritage Porto Small Lady o rzadkim i ciekawym kształcie tonneau (beczki) - choć ten jest chyba wyłącznie mechaniczny.


***

Kiedy opowiadałam mężowi o tym wpisie, zaczął się zastanawiać nad fenomenem Cartiera, który faktycznie mocno się ostatnimi laty wspiął, jeśli chodzi o prestiż i PR. Tak jak kiedyś pisałam, na rynku jest pełno zegarków mocno inspirowanych klasycznymi modelami Cartiera, np. Gracieuse i Fluette popularnej, niedrogiej marki Cluse (pierwszy udaje Panthere, a drugi Tank Must). Z zaznaczeniem, że to w zasadzie końcowy przystanek, i najtańsza wersja naszego niebieskiego swetra...

Daj znać, czy to jakoś Ci zawęziło pole, i czy masz jakiekolwiek dalsze pytania. Pozdrawiam! 

 

Zdjęcie tytułowe: Thorn Yang, Unsplash. 

Komentarze

Popularne posty