Styl we wnętrzu: "Masz wiadomość"
„Czy nie kochasz Nowego Jorku jesienią? Aż chce się kupować przybory szkolne.”
Szukając informacji o paryskich posadzkach trafiłam na zdjęcia kuchni bohaterki filmu „Masz wiadomość” z 1998 roku, i obejrzałam go, myśląc o tym, że z jednej strony styl mieszkania granej przez Meg Ryan Kathleen Kelly jest kompletnie nie w moim stylu, ale z drugiej – fascynuje mnie jego naturalność (w sensie użytych materiałów), paleta kolorystyczna i klimat.
Już na pierwszy rzut oka widać, że tym, co wyróżnia nowojorskie mieszkanie Kathleen (w rzeczywistości plan skonstruowany w studiu w New Jersey), jest duża ilość stałych elementów wykończeniowych w klasycznym stylu, typowych dla dobrze zachowanych brownstones, czyli charakterystycznych dla Nowego Jorku kamienic z elewacją z piaskowca. Na zdjęciu powyżej widzimy witrażowe okno i drzwi przesuwne w łazience, parkiety, wbudowane regały, drewniane lamperie, zdobienia framug drzwi i okien.
Wnętrza są urządzone w podkreślającej ich urodę mieszance stylów shabby chic i Laury Ashley.
Shabby chic (z ang. podniszczony szyk) to styl wymyślony i spopularyzowany w latach 80. przez amerykańską projektantkę Rachel Ashwell. Jego cechy to:
wnętrza wyglądające na zaniedbane, w rzeczywistości starannie zaaranżowane,
wykorzystanie postarzanych lub odnawianych przedmiotów i mebli,
przecierki i bielenia na meblach,
więcej kolorów, niż w stylu prowansalskim (gdzie wiodącym kolorem jest biel); rozbielone róże, błękity, żółcie, w dodatkach ciemniejsze kolory - szarości, brązy, taupe.
sentymentalny, romantyczny styl manifestujący się w doborze dodatków - starych tkanin, koronek, abażurów. haftów oprawionych i wieszanych na ścianach, obrazków vintage.
Laura Ashley to marka założona w 1953 roku przez projektantkę tekstyliów. Styl nazwany jej nazwiskiem jest bardzo brytyjski, nawiązujący do okresu romantyzmu oraz motywów rustykalnych rodem z okresu wiktoriańskiego. Podstawowe składowe stylu to:
nacisk na wykorzystanie tekstyliów (naturalnego pochodzenia) we wnętrzach,
zestawianie wzorów takich jak kwiaty (najczęściej kwitnące róże), paski, kraty,
kolory jak w shabby chic, ale nieco intensywniejsze - róż, błękit, zielenie z dodatkiem bieli,
naczynia i dodatki z fajansu i kamionki,
motywy z XIX-wiecznych rycin, często botaniczne,
kobiece dodatki - ramki, świeczniki, lampy itp.
Jak to działa w praktyce:
Motyw kwiatów jest silnie zaznaczony we wnętrzu – prócz bukietów świeżych kwiatów widzimy go na kolejnym oknie witrażowym, rycinach botanicznych na ścianie, stolarce.
Tu widać okno z wykuszem i fragment umieszczonego pod nim siedziska, ozdobną stolarkę okienną, pozostającą na widoku dzięki cienkim firankom (w nocy okno zasłaniają rolety), i kolory – głównie krem i biel z akcentami w odcieniu miodu (drewno) i zielononiebieskim (szafka i wazon pod oknem, taca na korespondencję). Więcej roślin – żywych, w postaci rycin na ścianach i na ułożonych na kanapie poduszkach.
Kuchnia w stylu vintage – przeszklone drzwi francuskie, zielononiebieskie i beżowe płytki podłogowe ułożone w tradycyjną szachownicę, przecierany stolik, i stara kuchenka, wraz z kafelkami i emaliowanymi pojemnikami nadająca kuchni francuski styl. Brzoskwiniowe ściany, zielononiebieskie akcenty, dodatki z wikliny, zieleń żywych roślin.
Pledy, poduchy, stosy książek nadają miejscu indywidualności; róże i żółcie rozweselają kącik sypialniany.
Przytulny (choć chyba mało praktyczny) kąt do pracy – niesymetrycznie rozwieszone obrazki, gazetownik z rattanu lub wikliny, symetria książek w biblioteczce przełamana dużym wazonem wstawionym na półkę, stanowiącym odwrócenie klosza lampy).
Na półkach kolejny wazon i ramka z motywem poziomek. na ścianie chyba ozdobne talerze, piękna stolarka przy wejściu do łazienki i na umywalce. Staroświeckie kurki, marmurowy blat, kinkiety, drewniana deska klozetowa.
Dlaczego zdecydowałam się temu wnętrzu przyjrzeć, skoro – jak wspomniałam wcześniej – jest nie moim stylu, zbyt romantyczne? Po pierwsze, sprawia, że przychylniejszym okiem patrzę na własne mieszkanie – też mam kinkiety w łazience, przeszkolone drzwi wewnętrzne, kuchnię w stylu vintage, i powoli przestaję ignorować ich potencjał. Zaczynam też dostrzegać przynajmniej częściową spójność stylu mojego mieszkania – pełne plamy koloru zamiast wzorów, klasyczne wzory mebli, dużo ciemnoczerwonego drewna.
Mnie ogromnie się podoba taki styl.
OdpowiedzUsuńJa lubię na niego (moze wersji stonowanej) patrzeć na zdjęciach albo w filmach, ale na żywo niestety od małego mam tak, że zbyt wiele detali we wnętrzu mnie przydusza :(
OdpowiedzUsuńDla mnie też trochę za słodko zaaranżowane, ale baza w postaci elementów stałych - cudowna! Drzwi do łazienki głównej bohaterki to wg mnie dzieło sztuki użytkowej. No i okno witrażowe, coś pięknego i niespotykanego. Dziękuję za inspirację ♥
OdpowiedzUsuńFasycnującym przykładem tego, jak można zupełnie odmiennie zaaranżować wnętrze o podobnych parametrach wyjściowych (stolarka+ boazeria) jest mieszkanie Sherlocka Homlmesa w uwspółcześnionym serialu 'Elementary' - wrzuć w google images 'sherlock holmes elementary set design', i zobaczysz zupełnie inny świat, bardzo męski. A kwiatuszki na drzwiach też są:)
Usuń