Wielkanocny rozkład jazdy
Dzisiejszy wpis jest podsumowaniem tego, co, jak, i kiedy planuję na tegoroczną Wielkanoc (pierwszą, którą organizuję u siebie), zapisem tego, czym się przejmuję najbardziej, i przypomnieniem, co wpisać do kalendarza na następny rok, żeby nie niepokoić się, że o czymś zapomnę. (W przyszłym roku Wielkanoc wypada 21 kwietnia.)
Relacje & przyjemności
Planując menu biorę pod uwagę upodobania i ograniczenia członków rodziny: to, że mąż lubi sernik na kruchym spodzie, mama jest na ścisłej diecie, a tata chętnie skorzysta z okazji, by zjeść coś niedietetycznego. Córce na pewno sprawi przyjemność szukanie w mieszkaniu czekoladowych jajek, a mnie - mazurek z masą pomarańczową. Gdybyśmy świętowali Wielkanoc w szerszym gronie, i nie miałabym obaw typu "kto to wszystko zje", na pewno zrobiłabym tiramisu.
Córka chętnie włącza się w przygotowywanie świąt; siejemy rzeżuchę, będziemy razem zdobić mazurki i malować jajka. Za rok chciałabym nas zapisać na warsztaty etnograficzne organizowane przez nasz ratusz albo Muzeum Etnograficzne, bo w tym roku, niestety, mi to uciekło.
Zdecydowanie muszę wpisać do przyszłorocznego kalendarza kupno i wysłanie kartek świątecznych; pamiętałam o tym w święta Bożego Narodzenia, w te święta przypomniały mi o tym pierwsze życzenia.
Zamówiłam na Wielkanoc żółte tulipany - w tym roku, jak mówi pani florystka, nie ma zbytnio szansy na nic innego, ze względu na przesuniętą wegetację. Kupiłam bazie, które trzymam w pustym wazonie, żeby nie zaczęły kwitnąć; w czwartek pójdę po bukszpan.
Kulinaria & logistyka
"Istotą babki jest lekkość. A właściwie zwiewność i eteryczność. Kosztując ją, powinniśmy czuć słodycz wiosennego powietrza, z rzadka kontrapunktowaną ciężarem rodzynka. Przeciwieństwem babki jest mazurek - dlatego tak dobrze wypieki te uzupełniają się na polskim stole. Pewien leśniczy z północnej Polski tak wyjaśnił mi swoje rozumienie mazurka: „Chodzi o przesyt, przesadę, wszystkiego musi być za dużo, zwłaszcza cukru w kajmaku. Mazurek wbrew swojej nazwie to tureckie zwyrodnienie, niemożebna słodycz wschodu, haremowe wyuzdanie. I tak powinno być po długim i ciężkim poście.”
fragment książki „Czterdzieści cztery przyjemności” Tadeusza Pióry
Dwa tygodnie przed Wielkanocą:
umyć okna,
kupić, napisać i wysłać kartki z życzeniami,
przejrzeć i uzupełnić zastawę stołową,
Weekend przed Wielkanocą:
zrobić gruntowne sprzątanie,
odwiedzić cmentarz,
kupić nową palmę,
przejrzeć ozdoby.
Wtorek:
umyć podłogi, wytrzepać dywany, umyć i przejrzeć lodówkę,
przygotować i zamrozić ciasto na mazurki,
wysiać rzeżuchę.
We wtorek lub środę nastawia się domowy zakwas na żur.
Środa:
sprzątnąć kuchenne zakamarki,
zrobić zakupy, w tym mięso na pieczeń,
opcja: wieczorem wykrochmalić obrus na śniadanie: łyżeczkę mąki ziemniaczanej rozmieszać z wodą, do tego wlać pół litra wrzątku.
Czwartek
obrusy/ serwetki rano skropić wodą, wyciągnąć, zwinąć w rulon, wieczorem wyprasować,
pieczenie i zdobienie mazurków,
opcja: pieczenie babki (śmietanowej),
zamarynować mięso i trzymać je w lodówce do soboty rano, pamiętając o obracaniu go w marynacie i ew. dolewaniu zalewy.
W "Kuchni polskiej" znalazłam informację, że "[zgodnie] ze starym "rozkładem jazdy" w Wielki Czwartek piekło się mazurki, w Wielki Piątek zaś baby." (PWE 2002)
Jeśli planujecie upiec klasyczny (niewegetariański) pasztet, czwartek jest na to dobrym dniem.
Piątek
pieczenie sernika (z pół kilo sera?),
gotowanie i zdobienie jajek,
przygotować chrzan,
ogólne sprzątanie,
pójść po kwiaty i bukszpan,
wieczorem przygotować koszyczek.
Jeśli planujecie upiec pasztet warzywny, zróbcie to w piątek - ten przepis ma dobrą opinię, choć moja znajoma, namiętnie gotująca wegetarianka, mówi, że mięsożercy kręcą na niego nosem.
Sobota
święconka,
kupić pieczywo, świeże owoce i warzywa,
zrobić tiramisu,
rano przygotować pstrąga w folii do późniejszego pieczenia,
żurek,
porządki w łazience,
wieczorem - upiec udziec indyka,
porządki w kuchni
nakryć stół na śniadanie (gdybym znów się zastanawiała, jak złożyć serwetki, pamiętać o tym, że prostota jest najlepsza):
Zdjęcie pochodzi z książki "Ziemiański savoir-vivre" Tomasza Adama Pruszaka. |
Niedziela
sos zielony
Pod rozwagę na przyszły rok:
ta sałatka, ten mazurek, sos tatarski, mazurek chałwowy ("Kuchnia polska" PWE).
Życzę Wam wesołych, spokojnych Świąt wielkanocnych! Wrócę po nich z nowymi wpisami.
Komentarze
Prześlij komentarz