Odkrycia marca: rekomendacje i lifehacki


Choć marzec jeszcze się nie kończy, chciałabym podzielić się z Wami rzeczami, które ostatnio mi się spodobały, i o których warto wiedzieć, i rozwiązaniami, do których wypróbowania szczerze Was zachęcam.

Faworyta (2018), reż. Jorgos Lantimos

Szłam na ten film, nominowany do Oskarów w dziesięciu kategoriach, zupełnie bez oczekiwań – wiedziałam tylko, że moje maturzystki zaklinały mnie na wszystko, żebym go obejrzała („Jak ma pani pójść na „Green Book” i na to, to najpierw na „Faworytę!”) i razem z nimi złościła się na to, że dostał tylko statuetkę dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej.

Okazało się, że to solidne kino artystyczne, dobrze zrealizowana tragigroteska w duchu filmów Greenawaya i „Amadeusza” Formana, co ładnie oddaje ten plakat:



Balkonetka Paola


Balkonetka Paola Intimissimi to chyba pierwszy znany mi przypadek, kiedy biustonosz wygląda lepiej na mnie, niż na prezentującej go modelce. Bardzo efektownie zbiera piersi, wygląda bardzo estetycznie, i dobrze dogaduje się z moim szeroko osadzonym biustem; kupiłam dwie wersje, lekką koronkową i z powiększającą biust miseczką. Co prowadzi nas do...

Lifehack I: Jak naprawić zdeformowaną miseczkę stanika z pianki

Niedawno, czytając książkę Cory Harrington In Intimate Detail (której raczej nie polecam, bo stanowczo zbyt mało się z niej dowiedziałam), znalazłam informację, że odkształconej miseczce biustonosza z pianki można przywrócić pierwotny kształt, formując ją w palcach pod strumieniem gorącej wody. Przetestowałam na dwóch stanikach i zadziałało, przynajmniej doraźnie.

Torebki Ryłko

Szukając ostatnio butów weszłam do salonu Ryłko, i, czekając na podanie pary butów, zapatrzyłam się na ich torebki. Jak powiedziała pani ekspedientka, niedawno zmienił im się projektant, i – jak dumnie dodała – faktycznie jest na co popatrzeć.

Lifehack II: Jak chodzić spać wcześniej

Na początku tego roku postanowiłam, że spróbuję wcześniej chodzić spać, i strasznie ze sobą w tej kwestii walczyłam. Dopiero niedawno, dzięki temu, że czasem muszę wcisnąć moją prawie-codzienną sesję jogi wieczorem, przekonałam się, że jeśli myję się przed dwudziestą, o wiele łatwiej mi wcześniej pójść do łóżka. Teraz myję się po wieczornej jodze lub po przyjściu do domu, wkładam świeżą bieliznę i domową sukienkę, i kiedy pojawia się pierwsza fala senności, nie muszę walczyć ze sobą, żeby pójść się myć, ale wykorzystuję fakt, że jestem już po prysznicu. Rzecz niby mała, a życie zmieniająca.


Mydła Nesti Dante

To tak naprawdę bardzo dawny faworyt, o którym już wielokrotnie chciałam wspomnieć na blogu. Od lat zamiast żelów pod prysznic używam włoskich mydeł Nesti Dante, które świetnie się spłukują ze skóry, zostawiają ją gładką i jedwabistą, a przede wszystkim mają szeroką gamę nieoczywistych zapachów. Nie przepadam za kompozycjami kwiatowymi, więc bardzo odpowiadają mi
  • Olivae di Puglia z wyciągiem z liści oliwek (edit jesień 2019: niestety, już go nie produkują)
  • Capri (kwiat pomarańczy mandarynka i bazylia) i Sardegna (nektar z mirtu, pistacja i włoska kocanka) z serii Dolce Vivere
  • Paradiso Tropicale (tahitańska limonka i skórka pomarańczy limeta)
  • Bosco Incantato, Macchia Odorosa, Borghi e Monasteri z serii Emozioni di Toscana.
(Jeśli lubicie zapachy kwiatowe, owocowe, a nawet warzywne, ręczę, że znajdziecie mnóstwo propozycji dla siebie.)

Kupuję te mydła w drogeriach sieci Kosmeteria i Hebe, ale właśnie, szukając zdjęć, zorientowałam się, że można je także kupić w sklepie iperfumy, gdzie są także ich zapachy do wnętrz, perfumy i mydła w płynie (czytaj: przepadłam).

Pozdrawiam! Podzielicie się swoimi ostatnimi odkryciami?

Komentarze

Popularne posty