Bliżej dziecka. Masaż kilkulatka

Kilka tygodni temu moja córka zaskoczyła mnie, prosząc o masaż. Kiedy spytałam, dlaczego, powiedziała, że zawsze po masażu wyglądam na odprężoną i wypoczętą, i że ona też chciałaby spróbować, jak to jest.

Lata temu, tak dawno, że to nieprawda, uważałam, że nieźle masuję ludzi, ale z czasem kompletnie to przekonanie straciłam. Szybkie googlowanie wyrzuciło masę stron o masażu niemowląt i jedną dotyczącą szkolniaków – artykuł Dominiki Janik o tym, jak masować starsze dziecko (to w zasadzie wywiad z masażystką i psychologiem: bardzo polecam jego lekturę, jeśli zainteresował Was ten temat). Wynika z niego, że masaż jest bardzo dobrą formą budowania więzi z rosnącym i dorastającym dzieckiem, która przy okazji pomaga rozładować napięcia i stresy i usunąć dolegliwości wynikające z funkcjonowania w środowisku szkolnym, jak np. napięciowe bóle szyi czy nadgarstków.

Wyjęłam duży ręcznik, butelkę oliwki i zaczęłam delikatny masaż.

***
Mój rehabilitant bardzo się ożywił, kiedy spytałam go o masaż dzieci, i powiedział, że to świetny pomysł. Oto jego trzy rady:
  • W przypadku dzieci 6+ można spokojnie korzystać z tych samych technik masażu, co u osób dorosłych, tylko że delikatniej wykonywanych (od siebie dodam, że jako amator uważałabym na okolice kręgosłupa).
  • W masażu klasycznym zasadniczo wszystkie ruchy należy kierować ku sercu, ale on kierowałby się napięciami w ciele i tym, w którym kierunku ciało bardziej się poddaje.
  • Szczególnie poleca masaż szyi (głaskanie jej czubkami palców), dłoni i stóp, i odpowiadanie na to, co podoba się dziecku  np. moja córka wyraźnie zgłasza, że najbardziej lubi spiralne i koliste głaskanie pleców i brzucha.
***
Trochę informacji na temat masażu dzieci w wieku szkolnym znalazłam w książce Magdaleny Fabritius Masaż niemowląt i nie tylko, czyli jak się cieszyć rodzicielstwem dzień po dniu. Tytułowe “nie tylko” odnosi się raczej do masażu, niż do niemowląt – w książce znajdziemy rozdziały o zaletach kangurowania, zapobieganiu kolkom i tym, jak być bardziej zrelaksowanym rodzicem, a masowaniu dzieci w interesującym mnie wieku poświęcona jest niewielka część jednego z rozdziałów.

Autorka poleca masaż przy biurku, podczas czytania czy oglądania telewizji, jako naturalniejszą sytuację, niekrępującą dla dziecka – trochę nie jestem do tego przekonana, ale może z czasem zmienię stanowisko. O technikach pisze w głównie w odniesieniu do dzieci w wieku od dwóch do czterech lat, u których masaż wymaga wprowadzenia elementów zabawy, ale nie znajdziemy tam informacji, jak masować  jeszcze starsze dzieci.

Dowiemy się za to sporo o ogólnych zaletach masażu, technikach masowania małych dzieci (które pewnie można adaptować), wyborze odpowiedniego olejku czy oliwki itp.

***
Szukając – jak polecił mi rehabilitant – informacji o ogólnych technikach masażu, sięgnęłam po pierwszą lepszą pozycję, jaką znalazłam w bibliotece, czyli Masaż relaksacyjny: wszystkie techniki Karin Schutt. To raczej pozycja typu “apteczka domowa” niż ambitny podręcznik, ale jest ogarnialna na początek, i – co ważne – ma zdjęcia, które moja córka przegląda i potem “zamawia” u mnie kolejny masaż.

Jak się zapatrujecie na masaż starszych dzieci? Czy zdarza Wam się to robić? Chciałybyście spróbować, czy wydaje Wam się, że to jakiś przedziwny pomysł?

Bibliografia:
  • Fabritius, Magdalena. Masaż niemowląt i nie tylko, czyli jak się cieszyć rodzicielstwem dzień po dniu. Novae Res - Wydawnictwo Innowacyjne, 2016.
  • Janik, Dominika. “Jak masować starsze dziecko? Rozmowa z Masażystką i Psychologiem Moniką Kozak.” Ladnebebe.pl, 23 Feb. 2019, [klik]
  • Schutt, Karin. Masaż relaksacyjny: wszystkie techniki. Tłum. Ewa Hałkowska, Wydawnictwo RM, 2011.
Zdjęcie tytułowe: Annie Spratt, Unsplash.

Komentarze

Popularne posty