Jacqueline Kennedy Onassis, czyli trzy powody, dla których warto rozwijać dobry smak

Na pogrzebie Jacqueline Kennedy Onassis jej szwagier, Ted Kennedy, wspominał ją w ten sposób:

„Nikt nie wyglądał tak jak ona, nie mówił tak jak ona, nie pisał tak jak ona, ani nie robił wszystkiego w tak oryginalny sposób. Nikt, kogo znaliśmy, nie był bardziej niż ona świadomy tego, kim jest.” (Bradford)

Tę świadomość Jackie zyskała bardzo wcześnie; według niej samej kluczowy okazał się roczny wyjazd do Paryża podczas studiów, ale ludzie znający ją wcześniej zgadzają się co do tego, że już jako nastolatka wyróżniała się na tle innych, sprawiając wrażenie nieśmiałej i królewskiej zarazem – ten ostatni przymiotnik będzie przewijał się w opisach osób spotykających ją na różnych etapach jej życia.

Motyw „znajomości siebie” i szukania inspiracji w wykonaniu Jacqueline Kennedy wydaje mi się ciekawy z paru względów. Dziś, poza sytuacjami autentycznego powołania (głębokiej wiary, talentu artystycznego, imperatywu pracy na rzecz społeczności), jedynym, co stawia przed kobietą wyzwanie poznania i wyrażenia siebie jest kultura konsumencka. To niby-poznanie siebie najczęściej sprowadza się wyłącznie do warstwy estetycznej i lajfstajlowej; mamy poznawać, wybierać (czytaj: kupować) ubrania o fasonach i proporcjach, w których nam najlepiej; poznawać, wyszukiwać i zdobywać przedmioty wyrażające nasze preferencje estetyczne i, coraz częściej, etyczne; podobnie testujemy i wybieramy sposoby spędzania wolnego czasu, które potem starannie dokumentujemy i publikujemy. Wszystko to bezpowrotnie pożera nasze zasoby finansowe i energetyczne, niewiele dając nam w zamian, a jeszcze mniej – ludziom dookoła nas.

Podczas gdy rozmach materialny życia Jacqueline Kennedy – miłośniczki mody, sztuki, architektury, zwierząt, pięknych domów, bogatych mężczyzn i pieniędzy samych w sobie – był tak spektakularny, że John F. Kennedy poważnie niepokoił się, że straci wiarygodność, jeśli wyborcy dowiedzą się, ile jego żona wydaje na ubrania, Jackie nie poprzestawała na byciu pięknym obiektem. Swoje wyrobienie estetyczne i inteligencję traktowała jako istotne zasoby, który wykorzystywała z korzyścią dla innych.

Praca dla sprawy

Choć małżeństwo Jacqueline i Johna Kennedych było w zasadzie permanentnym kryzysem – ze względu na jego zdrady, utratę dwóch ciąż, śmierć ich drugiego syna, Patricka, jej ambiwalencję i skłonności do izolacji – Jackie bardzo wierzyła w prezydenturę męża i to, że jest przełomowa w historii Stanów Zjednoczonych. Jej talenty językowe i organizacyjne były dla niego tak samo cenne jak jej wyrafinowanie, umiejętność prowadzenia konwersacji i indywidualizm.

Jej córka, Caroline Kennedy, tak podsumowuje dokonania matki jako Pierwszej Damy:

„Matka odebrała decydującą rolę w rozwoju tego, co nazywa się teraz „miękką dyplomacją”. Podróżowała i z moim ojcem, i sama, często porozumiewając się w językach krajów, które odwiedzała. (...)

Rozumiała (...), że sam Biały Dom jest potężnym symbolem naszej demokracji, i dokładała starań, aby prezentował odwiedzającym go studentom i rodzinom, jak również zagranicznym głowom państw, które tam przyjmowała, to, co najlepsze w Ameryce. Pracowała ciężko – nie nad „remontem”, nie cierpiała tego słowa, lecz nad „odrestaurowaniem” Białego Domu, aby widoczne w nim było dziedzictwo Johna Adamsa, Thomasa Jeffersona, Jamesa Madisona i Abrahama Lincolna. Przeorganizowała całą Bibliotekę Białego Domu tak, aby wyeksponować klasyczne dzieła amerykańskiej historii oraz literatury. Założyła Komitet Sztuk Pięknych i Towarzystwo Historyczne Białego Domu, których celem było zgromadzenie jednej z najlepszych w kraju stałych kolekcji amerykańskich dzieł malarskich i sztuki dekoracyjnej. (...) Przyjmowała serdecznie młodych muzyków, początkujących afroamerykańskich śpiewaków operowych, muzyków jazzowych i nowoczesnych tancerzy – wszystko po to, aby obudzić i pogłębić uznanie dla amerykańskiej sztuki i kultury.” (Kennedy)

Jacqueline Kennedy świetnie też rozumiała ludzką potrzebę mitu – jako miłośniczka mitologii (szczególnie greckiej) i historii, obruszała się, gdy ktoś porównywał jej męża do polityków starożytnego Rzymu; oboje widzieli w nim raczej ucieleśnienie siły życiowej i etosu politycznego antycznej Grecji. Zaczęła budować mit zamordowanego prezydenta niedługo po jego śmierci; już kilka dni po pogrzebie udzieliła wywiadu prasowego, w którym powołała się na kolejny,  nieco oryginalniejszy mit, porównując JFK do króla Artura, a krąg jego najbliższych współpracowników i doradców do Kamelotu. Ta nowa narracja zaczęła tracić na sile dopiero ponad dekadę po zamachu na prezydenta, kiedy na jaw wyszły jego seksoholizm i powiązania z mafią.

Po śmierci JFK, Jacqueline unikała angażowania się w sprawy polityczne, wyjątki robiąc głównie dla braci męża, Bobby'ego i Teda. Pod koniec życia rzadko, ale skutecznie udzielała poparcia inicjatywom mającym na celu zatrzymanie zmiany zabudowy Nowego Jorku na wyższą i ochronę architektonicznie wartościowych budynków – temat ten był dla niej ważny od młodości.

Do rozważenia: raczej nie zostaniemy żonami prezydentów, ale możemy poszukać sprawy, w która będziemy mogły zaangażować się w bardziej bezpośredni sposób – wykorzystując swój autorytet,  opanowanie, siłę perswazji, empatię czy umiejętności organizacyjne. Dla niektórych z nas może to oznaczać udział w kweście lub pracę w NGO, dla innych starania o ratowanie starej kamienicy lub ogródków działkowych, dla jeszcze innych innych liczenie głosów podczas wyborów lub promowanie znajomych artystów, ale warto być otwartym na takie działania.

Dzielenie się wiedzą

Jackie Kennedy Onassis i Bryan Holme w biurze Viking Press, 1977

Po śmierci drugiego męża, Aristotelisa Onasisa, greckiego magnata transportowego, Jacqueline po raz drugi w życiu podjęła pracę zarobkową, tym razem na stanowisku redaktora literackiego w amerykańskim wydawnictwie Viking Press. Mimo początkowych obaw współpracowników okazała się wartościowym nabytkiem dla firmy – nie tylko ze względu na kontakty z celebrytami (namówiła Rudolfa Nurejewa do napisania wstępu do zbioru bajek Puszkina, a uzależnioną od narkotyków balerinę Gelsey Kirkland do napisania autobiografii), ale przede wszystkim okazała się inspirującym i kompetentnym redaktorem.

Swoją wiedzę z zakresu historii sztuki, kontakty i osobiste doświadczenia wykorzystywała w pracy nad książkami takimi, jak In the Russian Style (historia mody za czasów carskich), biografie Ludwika XIV i Marii Antoniny, książka o wyzwoleniu Paryża, książki o sztuce hinduskiej, zbiór esejów i szkiców poświęconych wybitnym kobietom XVII w., liczne autobiografie. Ceniła w swojej pracy to, że daje jej okazję do rozwoju, i że każda książka stawia przed nią nowe wyzwania (Bradford).

Jacqueline Kennedy w ławce w szkole zorganizowanej dla dzieci w Białym Domu; Caroline przeczesuje jej włosy. 1962.

Jednak autorzy i czytelnicy nie byli jedynymi ludźmi, którzy korzystali z wiedzy i, pośrednio, koneksji Jacqueline. Znajomi widzieli w niej wspaniałą matkę, dla której priorytetami były czas spędzony z dziećmi i to, by miały możliwie normalne, a przy tym bogate, dzieciństwo. Nie traciła żadnej okazji, by pokazać im świat, sztukę, inne kultury – zdarzało jej się poprosić szczególnie interesujących delegatów odwiedzających Biały Dom, by poświęcili chwilę na spotkanie z dziećmi uczącymi się w założonej tam szkole.

Do rozważenia: postaraj się podzielić z kimś swoją wiedzą i umiejętnościami. Czy możesz być dla kogoś mentorem, opowiedzieć o swojej pasji, napisać recenzję? Zrobić coś dla szkoły dziecka, bądź zaplanować spędzenie z nim więcej czasu niż zwykle, by odwiedzić jakiś zabytek (i opowiedzieć mu o nim), poznać obyczaje ludzi innych kultur, przeczytać z nim „żywą książkę”?

Sprawianie przyjemności innym

Boże Narodzenie 1962

Jackie wykorzystywała swoje nieprzeciętne poczucie estetyki, dar słowa, wyobraźnię i kreatywność także po to, by uprzyjemnić życie innym. (Nie oznacza to, że nie dbała o własne przyjemności – wprost przeciwnie.) Bardzo dbała o dobrostan ludzi, na których jej zależało – nie tylko rodziny, ale też przyjaciół. Troskliwa i bardzo lojalna (brak lojalności względem siebie i JFK, czyli jakiekolwiek publiczne dzielenie się informacjami na temat prywatnych relacji znajomych z parą prezydencką, karała zerwaniem znajomości), wkładała sporo energii w dawanie radości innym i sprawianie, by czuli się komfortowo.

Pierwszym przykładem może być to, jak w Białym Domu, który na początku prezydentury był bezosobowym gmachem, urządziła prawdziwy dom dla swojej rodziny. Tu znajdziecie artykuł ze zdjęciami pomieszczeń zamieszkiwanych przez parę prezydencką i ich dzieci wraz z opisem zmian wprowadzonych przez Jackie. Za zmianami wystroju szła też zmiana sposobu zarządzania Białym domem – z typowego dla instytucji publicznej we właściwy domowi prywatnemu.

Jackie starała się dawać niepowtarzalne prezenty; szukała ciekawych, historycznych rycin, biżuterii, mebli i ozdób. Potrafiła też wykonywać prezenty sama; jednemu z bliskich znajomych (o ile dobrze pamiętam, specjaliście z zakresu historii Indii) podarowała własnoręcznie malowane obrazki w stylu miniatur hinduskich z wkomponowaną jego podobizną.

Pisała bardzo wiele listów, często krótkich, czasem właściwie notatek, zwykle trafnie i zwięźle oddających jej reakcje na aktualne wydarzenia.

Do rozważenia: napisz krótki list do kogoś, kto zasługuje na więcej niż kartkę z wakacji, lub list do kogoś nieznanego, kto potrzebuje wsparcia – tu prośby o listy w języku angielskim, wiem też, że podobne akcje organizuje się czasem w Polsce. Postaraj się bardziej kreatywnie niż zazwyczaj podejść do tematu świątecznych, rocznicowych, urodzinowych prezentów i niespodzianek – dla mnie będzie to wyzwanie, ale zamierzam podnieść sobie w tym roku poprzeczkę. Pomyśl, czy możesz wprowadzić w swoim domu/ mieszkaniu, lub sposobie korzystania z niego, jakieś zmiany, które sprawią, że będzie w nim przyjemniej spędzać czas, z innymi członkami rodziny bądź osobno.

***

Oprócz inspiracji wymienionych powyżej zaczerpnęłam z biografii autorstwa Sarah Bradford jeszcze jedną; zamierzam w nadchodzącym roku uporządkować swoją wiedzę z zakresu historii sztuki, o czym myślałąm już od paru lat. (Szczęśliwie okazuje się, że w ofercie darmowych kursów online Khan Academy jest zarówno kurs podstawowy, który już rozpoczęłam, jak zaawansowany.)

Mój wcześniejszy tekst o Jackie (wtedy jeszcze Bouvier) znajdziecie tutaj.

Pozdrawiam i do przeczytania w czwartek!

Źródła:

  • Bradford, Sarah. America's Queen. Penguin Books, Ltd., 2001. (w moim tłumaczeniu)

  • Kennedy, Jacqueline. „Historyczne rozmowy o życiu z Johnem F. Kennedym”. Znak Litera Nova, Kraków 2012.

Zdjęcie tytułowe: Benno Graziani – Jackie Kennedy wraz z siostrą, Lee Radziwiłł, podczas wizyty państwowej w Indiach, 1962 r.

Komentarze

  1. Pisalam juz wczraj o grafiku dnia. Polecam film "Jackie" z Natalie Portman. Ten film i watek Kennedy w serialu "Mad man" od strony marketingu sprawily ze inaczej popatrze na Jackie. Gdzie Ty te ciekawe lektury znajdujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki wyszukuję przez Goodreads, serwis społecznościowy dla czytających. Genialna sprawa, choć trzeba opierać się pokusie kupowania wszystkich potencjalnie fajnych książek, bo można strasznie popłynąć:-)

      Usuń
  2. Hej Ewa! Oj mozna :-) ja juz dalam sobie zakaz kupowania bo stosik nieprzeczytanych rosnie i rosnie...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty